Szkoleniowiec zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca. Rużiczka niedawno przedłużył o rok umowę na prowadzenie reprezentacji, ale coraz większe problemy miał w klubie. Kolejni rodzice młodych zawodników podnosili przeciwko niemu oskarżenia korupcyjne. Miał domagać się pieniędzy za umożliwienie dzieciom gry w pierwszej drużynie Slavii Praga lub innych klubach. W internecie pojawiło się nawet nagranie trenera, na którym słychać jak przedstawia takie warunki. W wydanym oświadczeniu Rużiczka stwierdził: "W związku z kontynuacją medialnej kampanii przeciwko mnie, która jest utrzymywana od zakończenia mistrzostw świata, zdecydowałem się zrezygnować z funkcji selekcjonera reprezentacji Czech. Poinformowałem już o tym prezesa CSLH. Chcę podkreślić, że nigdy nie zrobiłem niczego nielegalnego i nigdy nie złamałem prawa. Będę walczył z tymi wszystkimi oskarżeniami aż do momentu, gdy zupełnie oczyszczę swoje imię". Prezes czeskiego związku Tomasz Kral mówi, że słyszał wcześniej o jednym takim przypadku i to ujawnionym dopiero po roku, ale przyznaje, że pojawiły się kolejne. W mediach padają kwoty rzekomo żądane przez trenera, a podane przez rodziców młodych zawodników, nawet 300 tys. koron (ok 46 tys. zł).