Dotkliwe sankcje dosięgły hokeistów Kunlun Red Star. Odebranie chińskich paszportów to kara za samowolną absencję w niedawnym turnieju kwalifikacyjnym do zimowych igrzysk olimpijskich. Ich gospodarzem w 2026 roku będą Mediolan i Cortina d'Ampezzo. Jak donosi serwis sport-express.ru, paszporty straciło w sumie kilkunastu zawodników. Ważność dokumentów została decyzją władz anulowana w trybie natychmiastowym. W ten sposób ukarani zostali hokeiści urodzeni poza Chinami, ale reprezentujący barwy tego kraju. Chiny nie zagrają w ZIO 2026. Surowe konsekwencje wobec "buntowników" Udało się potwierdzić, że na liście ukaranych znaleźli się m.in.: Jeremy Smith, Jack Chelios, Jason Fram, Ryan Sproule, Zach Yuen, Parker Fu, Spencer Fu, Corey Kane, Lucas Lockhart, Alex Rich, Tyler Wong i Brandon Yip. Udział w turnieju kwalifikacyjnym zakończył się dla Chińczyków niepowodzeniem. Nie przebrnęli do kolejnej fazy zmagań, co oznacza, że nie zobaczymy ich za dwa lata w Lombardii. Pomysł utworzenia Kunlun Red Star pojawił się w 2015 roku. Wiosną następnego roku oficjalnie ogłoszono rozpoczęcie działalności klubu. Drużyna została przyjęta do rosyjskich rozgrywek hokejowych KHL. Putin przyleciał specjalnie do Pekinu. Hokejowa umowa podpisana z pompą Ze specjalną wizytą do Chin pofatygował się wówczas prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. W jego obecności podpisano dokumenty, sankcjonujące udział Kunlun Red Start w lidze rosyjskiej. Klub założono z myślą o zbudowaniu hokejowego zespołu narodowego na zimowe igrzyska olimpijskie 2022 w Pekinie. Reprezentacja Chińskiej Republiki Ludowej w całości była wówczas złożona z graczy Kunlunu. W najbliższych zimowych igrzyskach olimpijskich nie wezmą niestety udziału również "Biało-Czerwoni". Lutowy turniej w Sosnowcu o prawo udziału w finałowej fazie kwalifikacji miał być potwierdzeniem, że polska kadra obrała właściwy kurs i nie zamierza z niego zbaczać. Tymczasem nasi hokeiści zawiedli na całej linii, przegrywając z Ukrainą (2-3 po rzutach karnych) i Koreą Południową (2-3 po dogrywce). Marzenia o olimpijskiej przygodzie prysły w jednej chwili. - Ukraina pokazała, że ma swoją drużynę, że potrafi walczyć. My opadliśmy mentalnie. Nie trafiłem z powołaniami i biorę to na siebie. Kilku zawodników przyjechało na ten turniej jako przemęczeni, inni po kontuzjach. Nie byli w takiej formie, jak wcześniej w swoich klubach. Niektórzy nie grają tak ważnych ról w zespole, jak to miało miejsce w poprzednich sezonach - mówi słowacki szkoleniowiec Robert Kalaber w rozmowie z Hokej.net. Nasi hokeiści zagrają za to w mistrzostwa świata Elity (Czechy, 10-26 maja). Reprezentacja Polski rywalizować będzie w Ostrawie. W grupie B zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi, Niemcami, Szwecją, Słowacją, Łotwą, Francją i Kazachstanem.