Drużyna będąca w posiadaniu krążka przeprowadzała atak pozycyjny, guma została wycofana na linię niebieską skąd padł strzał z dystansu. To sytuacja, jakich w hokejowym meczu wiele. Niestety tym razem wszystko skończyło się pechowo. Krążek lecący w kierunku bramki trafił w klatkę piersiową Wsiewołoda Małkowa. Nastolatek chwycił się za okolice serca i moment później upadł. Doszło do przebicia płuca i stłuczenia mięśnia sercowego, co spowodowało zaprzestanie akcji serca. Małkowowi została udzielona pierwsza pomoc do czasu przybycie służb ratunkowych. Niestety nie udało się przywrócić bicia serca, 14-latek trafił do szpitala, ale już w stanie śmierci klinicznej. Tam stwierdzono zgon. Policja wszczęła śledztwo pod kątem zaniedbań na treningu. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/nhl/news-hokeista-z-nhl-pomogl-pilotowi-rozbitego-samolotu-tuz-po-nie,nId,6178826#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Hokeista z NHL pomógł pilotowi rozbitego samolotu tuż po nieudanym lądowaniu</a> Sprawa zyskała medialny rozgłos, głos zabrał nawet rosyjski minister sportu, który stwierdził, że profesjonalni lekarze są potrzebni w każdej drużynie. Podkreślono też znaczenie monitorowania stanu zdrowia trenującej młodzieży.