"Poland is back" - takie hasło znajduje się na gadżetach polskiej reprezentacji z okazji awansu do Elity. I w sumie trudno się dziwić, skoro ostatni raz widziano nas tutaj w 2002 r. Krzysztof Maciaś, jeden z powołanych hokeistów oraz kandydat do gry w NHL, nawet nie ma szans tego pamiętać, bo urodził się dwa lata później. Z kolei obrońca Marcin Kolusz w turniejach mistrzostw świata grał już 15 razy, ale po raz pierwszy wystąpi na najwyższym poziomie. Tak, zaczynający się dziś w Czechach turniej, dla polskiego hokeja ma szasnę być największym wydarzeniem w XXI w. Trudna bitwa o utrzymanie Polacy na salony wchodzą w roli kopciuszka. Królami balu w grupie "B" (wszystkie mecze rozegra w Ostrawie) będą Szwedzi, którzy na MŚ zdobyli już 47 medali. Stany Zjednoczone mają o połowę mniej, ale za oceanem ta impreza nie zawsze była traktowana z należytymi honorami. Do tego wicemistrzowie świata Niemcy, brązowi medaliści Łotysze oraz marzący o kolejnym krążku Słowacy. Słowem - hokeiści, jakich nasi zawodnicy w większości mogli oglądać tylko w telewizji. - Na pewno rywale będą mocni. Widziałem np. że selekcjoner Stanów Zjednoczonych już zapowiedział, że kto nie przyjedzie do Czech na MŚ, nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na igrzyska olimpijskie. Ci, którzy skończyli sezon w NHL, mają zjawić się w Ostrawie. Można spodziewać się najmocniejszego składu - zapowiadał w rozmowie z Interią John Murray, urodzony w USA bramkarz reprezentacji Polski. W meczach z tymi zespołami Polacy będą zbierali doświadczenie i walczyli o uniknięcie blamażu, a na wyrównane boje mogą liczyć z Francją i Kazachstanem. Wygląda na to, że właśnie z tymi ekipami będą walczyli o uniknięcie ostatniego miejsca, które oznacza spadek z Elity. - Mecze z Francją i Kazachstanem będą dla nas teoretycznie najważniejsze, ale do każdego spotkania musimy podchodzić z chęcią zwycięstwa. Taki mamy zamiar, na pewno nie będziemy odpuszczali - mówił Interii napastnik Alan Łyszczarczyk. Polacy są zdecydowanie najniżej sklasyfikowaną drużyną z 16 ekip biorących udział w MŚ. Zajmują 22. miejsce w rankingu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie, podczas gdy Kazachowie są na 15. pozycji, a Francuzi na 13. Pozostali rywale to już "Top 10" światowego hokeja - Łotwa jest 10., Słowacja 9., Szwecja na 6., a USA 4. Polacy poczują się jak w domu? Grupowe spotkania nasi hokeiści zagrają w Ostrawie, czyli zaledwie 20 km od granicy z Polską. To sprawia, że fani znad Wisły - w odróżnieniu od zawodników - mają szansę być jedną z czołowych ekip mistrzostw. Co prawda ceny biletów początkowo mogły mocno zniechęcić, bo sprzedawano je w pakietach, więc mecze Polaków kosztowały od ok. 200 zł do blisko 900 zł, w zależności od atrakcyjności przeciwnika. Z czasem jednak wejściówki potaniały i można je kupić poniżej 200 zł. Każde spotkanie w Ostrava Arenie ma obejrzeć 11 tys. widzów. - W tej hali jest trochę teatralnie, bo trybuny są daleko i jest ciszej niż na innych arenach. Ale liczę, że polscy kibice to zmienią. Mam nadzieję, że poczujemy się tam jak w domu, a hala będzie biało-czerwona - mówił Interii Aron Chmielewski, który ostatnie 10 lat spędził w lidze czeskiej, ale na MŚ powołania nie otrzymał. To właśnie brak 33-letniego napastnika jest największym zaskoczeniem w polskiej kadrze. Chmielewski przez lata był podporą reprezentacji, ale ten sezon w większości musiał spisać na straty z powodu kontuzji. W tej sytuacji trener Robert Kalaber nie chciał ryzykować i zrezygnował z jego usług. Słowacki szkoleniowiec już raz postawił bowiem na kilku zawodników, którzy byli przemęczeni oraz bez optymalnej formy i skończyło się to odpadnięciem w lutowym turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w 2026 r. Teraz na podobną wpadkę Polacy nie mogą sobie pozwolić. - Czujemy respekt, ale pewnie włączy się w nas instynkt przetrwania, który pozwala wyłuskać z organizmu dodatkowe pokłady energii i zaangażowania. Bez względu na wszystko - nie poddamy się - zapewnia Kolusz. Hokejowe MŚ w Czechach. Gdzie i kiedy oglądać mecze Polaków? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie rozpoczną się 10 maja. Polacy pierwsze spotkanie rozegrają 11 maja o godz. 16:20 z Łotwą. Następnie naszymi rywalami będą: Szwecja (12 maja, godz. 20:20), Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl. Piotr Jawor