Interia: Niedawno przechodziłeś poważną infekcję. Dziś byłeś gotowy na 100 proc.? Tomas Fucik: - Źle się to wszystko ułożyło... W planach było, że będę bronił w ostatnim sparingu przed MŚ. Niestety, rozchorowałem się, musiałem wziąć antybiotyk i przez tydzień wracałem do siebie. Od 2-3 dni normalnie jednak trenuję. Bardzo żałuję, bo cztery tygodnie przygotowywałem się z drużyną, a już tak dużo straciłem. Ale zobaczymy, może dostanę okazję do gry w kolejnych meczach. Byłeś zaskoczony, że mniej więcej w połowie meczu z Francją wjeżdżasz na lód za Johna Murray’a? - Nie, trochę już w tego hokeja pograłem i sporo takich sytuacji miałem. Widziałem, że nie gramy tak, jak potrafimy i wówczas bramkarz wie, że jest szansa na wejście. Miałem trochę czasu, żeby się przygotować. Wjeżdżałeś na lód w trudnym momencie. - Ale moja praca jest bardzo prosta, choć czasem ciężka. Mam się skoncentrować tylko na krążku i robić wszystko, by ta czarna guma nie wpadła do bramki. Tyle. O porażce z Francją zadecydowała pierwsza tercja. - Rozmawiałem z chłopakami od razu po meczu i mówili, że czuli trochę zmęczenie, ale nie ma co o tym mówić. Trenowaliśmy ciężko przez cztery tygodnie, żebyśmy byli przygotowani. Nasze nastawienie mentalne było chyba inne niż w poprzednich spotkaniach. Jeśli jednak chcemy tu jeszcze zapunktować, to musimy wrócić do tego, co było. Ty za to zaliczyłeś być może interwencję turnieju. "On to zrobił" - napisała Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie. - Ocenę zostawiam wam. Nie wiem, czy to była moja spektakularna interwencja, czy największa zmarnowana szansa w turnieju. To zawsze jest takie 50 na 50, ale dla mnie to był ważny moment, który mnie zbudował. W sumie było to Twój debiut w reprezentacji jako Polaka. Duże emocje? - W euforii nie jestem, ale może wkrótce zrozumiem, co tu się wydarzyło. Ogólnie ta cała historia z otrzymywaniem obywatelstwa... Nawet żartowaliśmy, że na starość siądę w ogrodzie i napiszę o tym książkę. To coś niesamowitego... Pogadajmy po mistrzostwach, może wtedy będzie wszystko super. Dziś niestety jest mi smutno, bo nie wygraliśmy. Może jeszcze będzie okazja odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego po wygranym meczu. - Chciałbym pokazać kibicom, jak ładnie śpiewam (śmiech). Znam wszystkie zwrotki. Dziś jestem zmęczony, ale kiedyś wam zaśpiewam. Ktoś z rodziny był na meczu? - Dziś nie, ale chcą przyjechać na mecz ze Słowacją, bo Czesi ze Słowakami nazywają się braćmi, więc dla mojej rodziny byłoby to ciekawe przeżycie. Rozmawiali w Ostrawie Piotr Jawor i Tomasz Kalemba MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą: Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.