Po pierwszych 20 minutach meczu Polska - Francja przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Biało-Czerwoni kompletnie nie przypominali drużyny ze spotkań z Łotwą i Szwecją. Byli apatyczni i wyglądali tak, jakby kompletnie odpuścili. Przebudzili się dopiero po ponad 30 minutach i ruszyli do odrabiania strat. Trener Polaków jasno po porażce. "Nie dostał wsparcia drużyny" Paweł Dronia: przez pierwsze 30 minut nie było nas na lodzie Tomasz Kalemba, i Piotr Jawor, Interia Sport: Kompletnie przespaliście pierwsze 30 minut meczu. Paweł Dronia: - To prawda. Początek spotkania kompletnie nam nie wyszedł. Przeciwnik dużo więcej od nas jeździł. Był lepszy na krążku. Wykorzystywał swoje przewagi. Przez pierwsze 30 minut nie było nas na lodzie. Dlaczego? - Nie wiem, czym było to spowodowane. Mieliśmy już w głowach, że to jest ważny mecz o trzy punkty, które dawałyby nam utrzymanie. U rywala wyszło doświadczenie gry w Elicie, którego my nie mamy. To też przełożyło się na wynik meczu. W dwóch poprzednich spotkaniach nie byliście faworytem. Nic nie musieliście. I wasza gra wyglądała swobodniej. Teraz kiedy pojawiła się dodatkowa presja, nie wytrzymaliście? - Nie wiem. Może to jest też zmęczenie, bo gramy tutaj naprawdę w wysokim tempie. W meczu z Łotwą nie mieliśmy nic do stracenia. Chcieliśmy się pokazać w meczu otwarcia. Ze Szwecją wychodziliśmy na lód, licząc się z tym, że może być wiele bramek. Wiedzieliśmy, że trzeba zagrać na maksimum możliwości, żeby wynik był na styku. Teraz zagraliśmy z Francją. To przeciwnik słabszy od tych dwóch poprzednich, ale doświadczony. W przerwach staraliście się jakoś mobilizować? - W kilku ostatnich minutach drugiej tercji w końcu zaczęliśmy grać odpowiedni hokej i od razu zdobyliśmy dwie bramki. W przerwie się mobilizowaliśmy. Mówiliśmy sobie, że w trzeciej tercji trzeba dać z siebie naprawdę wszystko. Cel był taki, by do dziesiątej minuty strzelić gola, a potem chcieliśmy powalczyć choćby o jeden punkt. Nie udało się, choć trzecia tercja była wyrównana. Może nawet z naszą lekką przewagą. Przeciwnik miał jednak korzystny dla siebie wynik. Kontrolował go, a do tego grał odpowiedzialnie w obronie. Cały czas jednak możecie się utrzymać w Elicie i dokonać tego, czego nie udało się tej reprezentacji od 49 lat. - Tak. Dla nas każdy mecz jest ważny w tych mistrzostwach świata. Po tej porażce z Francją musimy już jednak bardziej patrzeć na Kazachstan. Najważniejsze, by oni nie zdobyli już punktów z topowymi drużynami. Na pewno nie odpuścimy kolejnych spotkań, ale pewnie trzeba będzie się nastawić na mecz z Kazachstanem. To będzie nasza główna szansa. Jeśli po drodze zdobędziemy punkt, to tylko zadziała na naszą korzyść. W Ostrawie - rozmawiali Tomasz Kalemba i Piotr Jawor, Interia Sport MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą: Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.