Polska po 22 latach awansowała do hokejowej Elity. To w dużej mierze była zasługa pracy trenera Roberta Kalabera, który z naszą kadrą pracuje od 2020 roku. 55-latek bardzo dobrze przygotował nasz zespół do gry w Elicie. Polacy sprawili wiele problemów silnym ekipom naszpikowanym gwiazdami NHL. Czy zatem to nie będzie pożegnania Kalabera z kadrą? Szkoleniowiec ten pokazał, że zna się na swojej pracy, więc być może otrzyma o wiele lepsze propozycje. Tym bardziej że w polskiej reprezentacji nie pracuje podobno za zbyt duże pieniądze. Zdecydowała trzecia tercja. Koniec marzeń Polaków Co dalej z trenerem Robertem Kalaberem? Szkoleniowiec wyjaśnił Tomasz Kalemba i Piotr Jawor, Interia Sport: Jakie są teraz emocje w panu po meczu z Kazachstanem? Byliście przecież blisko utrzymania w Elicie. Robert Kalaber: - Blisko, ale jednocześnie daleko. Rywal miał większe indywidualności niż my. Potrafili wykorzystać nasze błędy. Grali lepiej na krążku i w rywalizacji jeden na jeden. Tego nam brakowało. Większa jakość była po stronie przeciwnika. Bardziej żałuje pan teraz meczu z Francją czy jednak tego z Kazachstanem? - Najbardziej tego pierwszego z Łotwą. Graliśmy naprawdę dobrze. Zaskoczyliśmy rywala, który może nas trochę zlekceważył. Prowadziliśmy w tym meczu trzy razy, jednak przegraliśmy dogrywce. Trzy punkty w tym spotkaniu dałyby nam większą pewność w grze. Pokazaliśmy jakość w każdym meczu. Każdy z naszych rywali miał indywidualności, jakich my nie mieliśmy. Ten turniej to jest wielkie doświadczenie dla młodych hokeistów. Zobaczyli, jak wiele jeszcze muszą pracować. Polska liga nie jest słaba, ale brakuje nam jednak indywidualności. Takich zawodników, którzy poprowadziliby grę. Najlepiej byłoby, gdyby coraz więcej hokeistów grało w zagranicznych ligach. Tam mogą się nauczyć sporo. Z czego jest pan najbardziej zadowolony? - Z tego, jak wyglądała nasza gra. To były mecze walki. Z USA zagraliśmy fantastyczne spotkanie. Z tego meczu mam najlepsze odczucia. Przez długi czas graliśmy z nim i jak równy z równym. Eksperci z całego świata byli pod wrażeniem, jak graliśmy przeciwko gwiazdom NHL. Musieli się naprawdę solidnie napracować, żeby z nami wygrać. Mamy zatem pomysł na to, jak tę drużynę rozwijać i teraz trzeba iść w tym kierunku. To będzie rozwój, w którym pan będzie brał udział, czy raczej nie? - Zobaczymy. Siądziemy z zarządem i prezesem i oni powiedzą, jak to widzą. Zobaczymy, w jakim kierunku pójdziemy. Z klubem podpisywałem kontrakt po to, żeby zostać w kadrze. Nie ukrywam, że chciałbym kontynuować pracę z reprezentacją. Polscy fani stworzyli niezapomniane widowiska w Ostrawie. - To prawda i bardzo im chcemy za to podziękować. Byli fantastyczni i jestem im za to wdzięczny. W Polsce hokej nie cieszy się wielkim zainteresowaniem. Zajmuje odległe miejsce, jeśli chodzi o oglądalność. Wierzę, że to się zmieni, bo tej najszybszy sport zespołowy na świecie. Jeśli będzie większe zainteresowanie, to w klubach pojawi się więcej zawodników. Musimy mieć ich więcej, żebyśmy mieli z kogo wybierać. To wszystko jest powiązane z marketingiem i infrastrukturą. W Polsce potrzebujemy więcej hal lodowych. Kiedy Polska znowu zawita do Elity? Trzeba będzie znowu czekać ponad 20 lat? - Zrobimy wszystko, żeby awansować w kolejnym roku. Na pewno w drużynie będą jednak potrzebne zmiany. Kilku starszych zawodników nosi się z zamiarem zakończenia reprezentacyjnej kariery. Trzeba będzie zatem odmłodzić drużynę. Będziemy jednak pracować tak, żebyśmy jak najszybciej znowu wrócili do grona najlepszych drużyn świata. Teraz po zakończeniu mistrzostw świata może pan powiedzieć, że dokonałby pan jednak innych wyborów? Chodzi przede wszystkim o Arona Chmielewskiego. Nie zabrał go pan na mistrzostwa świata, a to jeden z najbardziej doświadczonych kadrowiczów? - Nic bym nie zmienił. Na mistrzostwa świata pojechali najlepsi hokeiści, jakich akurat teraz mieliśmy. Wiedzieliśmy, że będziemy potrzebować wielu takich, którzy dobrze grają bez krążka. Potrzebowaliśmy przede wszystkim zawodników, którzy świetnie jeżdżą na łyżwach i oddają serce do walki. Tym mogliśmy nadrobić braki, jakie mamy w porównaniu do czołowych ekip. Aron miał do tego trudny sezon. Był kontuzjowany. Nie był w optymalnej formie. Co pan powie o bramkarzach? - Myślałem, że więcej pomoże nam Tomas Fucik. Miał jednak problemy i wylądował w szpitalu. Po odwodnieniu musiał odpocząć jeden-dwa dni. Wszedł w meczu z Francją i nie dokończył spotkania ze Słowacją. Myślałem, że zagra w przynajmniej jeszcze jednym. Przed meczem z Kazachstanem nie trenował zbyt wiele przez swoje kłopoty, dlatego w tym spotkaniu postawiliśmy na Johna Murraya. Ten nie bronił jednak źle. Jest przyszłość przed polskim hokejem? - Myślę, że tak. Praw do transmisji z meczów Elity nie ma telewizja publiczna, a prywatna stacja Polsat. Robią to jednak bardzo profesjonalnie. Przed i po każdym spotkaniu było godzinne studio, w którym analizowany był mecz. Byli eksperci, którzy wszystko tłumaczyli kibicom. Oni dzięki temu mogli lepiej zrozumieć ten sport. Tym bardziej się cieszę, że dobrymi występami przyczyniliśmy do zwiększenia zainteresowania hokejem. W Ostrawie - rozmawiali Tomasz Kalemba i Piotr Jawor, Interia Sport Hokejowe MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Transmisje wszystkich meczów i studio będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.