Interia.pl: Do Polski przyleciałeś 10 lat temu. Jak od tego czasu zmienił się nasz hokej? John Murray, bramkarz hokejowej reprezentacji Polski: - Wydaje mi się, że wówczas mniej kibiców interesowało się hokejem i przychodziło na mecze. Na wielu spotkaniach było cicho, a teraz niemal na każdym lodowisku panuje fajna atmosfera. To jest super, polski hokej musi rosnąć. A poziom od tego czasu się zmienił? - Zdecydowanie. 10 lat temu może 4-5 drużyn grało na równym i wysokim poziomie, a dziś nie jest łatwo wygrać z żadną drużyną. Pamiętam, że na początku w Polsce zdarzały się zwycięstwa dziesięcioma i więcej bramkami, a teraz to już wielka rzadkość. Wynika to z faktu, że Polacy grają coraz lepiej? Czy może sprowadzamy do ligi coraz lepszych obcokrajowców? - Wszystkiego po trochę. Mamy kilku dobrych doświadczonych zawodników, ale do zespołów przebijają się też młodzieżowcy. 10 lat temu w lidze byli głównie Czesi i Słowacy, a dziś są także Finowie, Szwedzi, czy Kanadyjczycy. To pomaga. Zdajesz sobie sprawę, że możesz być jednym z najbardziej zapracowanych hokeistów na zbliżających się mistrzostwach świata? W większości spotkań będzie pewnie trwał ostrzał naszej bramki. - Trochę o tym myślę, ale najważniejsze będzie zdobycie co najmniej czterech punktów, bo to da nam utrzymanie w Elicie. Udało nam się awansować po raz pierwszy od 22 lat, a to już jest fundament, na którym można budować. Teraz trzeba się utrzymać, a później stawiać kolejne kroki. I wciąż iść trochę dalej. Powoli, ale dalej. Czeka was siedem meczów w 10 dni. Dla jednego bramkarza to chyba za dużo. - Selekcjoner Robert Kalaber już w lutym zapowiadał, że według jego planu jeden bramkarz ma bronić w czterech spotkaniach, a drugi w trzech. Może to się zmieniło, ale raczej trudno byłoby jednego bramkarzowi zagrać we wszystkich spotkaniach, gdzie może być 40 i więcej strzałów. Szwecja, Stany Zjednoczone, Niemcy, Słowacja, Łotwa - mamy się kogo obawiać na tych mistrzostwach. Jest lekki strach? - Na pewno rywale będą mocni. Widziałem np. że selekcjoner Stanów Zjednoczonych już zapowiedział zawodnikom, że kto nie przyjedzie do Czech na MŚ, to nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na igrzyska olimpijskie. Ci, którzy skończyli sezon w NHL, mają przyjechać do Ostrawy. Można spodziewać się najmocniejszego składu. Z jednej strony super, z drugiej może być ekstremalnie trudno. - Dla mnie super, bo zagramy z najlepszymi na świecie. I o to chodzi, czas się z nimi zmierzyć. Wydaje się, że o utrzymanie będziemy walczyli z Kazachstanem oraz z Francją. - Ostatnie mecze z tymi ekipami wygraliśmy, spisaliśmy się całkiem dobrze. Teraz zobaczyłem jeszcze listę powołanych do reprezentacji Kazachstanu i nie było na niej naturalizowanych Kanadyjczyków, więc może być z nimi łatwiej niż kilka lat temu. Jakie nastroje panują w polskim zespole? - Wszyscy żyjemy tym, że będzie mieli szansę zagrania w takim turnieju. Rozmawiał Piotr Jawor Hokejowe MŚ w Czechach. Gdzie i kiedy oglądać mecze Polaków? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie rozpoczną się 10 maja. Polacy pierwsze spotkanie rozegrają 11 maja o godz. 16:20 z Łotwą. Następnie naszymi rywalami będą: Szwecja (12 maja, godz. 20:20), Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.