Na takie wydarzenie polski hokej czekał blisko ćwierć wieku. Po 22 latach tułaczki po niższych dywizjach i spotkaniach nawet z tak egzotycznymi rywalami jak np. Australia, Polacy w końcu wracają do MŚ Elity. - Cieszmy się, bo to wspaniały czas dla całego naszego hokeja. Nigdy nie byłem w tym miejscu, w którym znajduję się teraz. Jestem szczęśliwy, że mogę grać na takim poziomie - podkreślał w rozmowie z Interią napastnik Grzegorz Pasiut. Napastnik GKS Katowice to jeden z najbardziej doświadczonych hokeistów w naszej ekipie, ale gdy Polska ostatni raz grała w Elicie, nie był nawet pełnoletni. Z kolei innego z naszych reprezentantów - Krzysztofa Maciasa - w ogóle nie było jeszcze na świecie, bo urodził się w 2004 r., czyli dwa lata po tym, gdy Polacy po raz ostatni toczyli boje w Elicie. W 2002 r. mistrzostwa rozgrywane były w trochę innym systemie. Dziś są dwie grupy po osiem zespołów, a z każdej spada drużyna, który zajmie ostatnie miejsce. Przed 22 laty 16 ekip dzieliło się jednak na cztery grupy, a z najsłabszych tworzono dodatkową, która grała o utrzymanie. Turniej rozgrywany był w Szwecji, a nasi hokeiści w pierwszej fazie grupowej polegli sromotnie i zajęli ostatnie miejsce, przegrywając ze Słowacją (0:7), Finlandią (0:8) oraz Ukrainą (0:3). Komplet porażek, osiemnaście straconych bramek i zero strzelonych nie napawały optymizmem przed dalszą walką o utrzymanie. W niej Polacy rywalizowali ze Słowenią, Włochami oraz Japonią i pokazali, że od tej grupy wcale nie odstają. Na wstępie pokonali Włochów 5:1, a pierwszą bramkę na MŚ zdobył dla naszego zespołu grający w NHL Krzysztof Oliwa. Trafienia dołożyli też m.in. inny gracz z NHL Mariusz Czerkawski oraz Leszek Laszkiewicz, który przez kolejne lata był najlepszym polskim hokeistą. Następnie podopieczni Wiktora Pysza przegrali ze Słowenią 2:4, a na zakończenie turnieju pokonali najsłabszych na MŚ Japończyków - 5:2. Takie wyniki dały Polakom drugie miejsce w grupie walczącej o utrzymanie, a spadać miały dwie najsłabsze drużyny, czyli teoretycznie z trzeciego i czwartego miejsca, które zajęły Włochy i Japonia. Wtedy jednak do gry wszedł nieistniejący dziś przepis, który mówił, że przedstawiciel Azji nie może być zdegradowany, bo w taki sposób promowano rozwój hokeja na tym kontynencie. To, co ocaliło Elitę dla Azji i Japończyków, pogrążyło jednak Polaków, którzy jako kolejna najsłabsza drużyna musieli pożegnać się z Elitą. Wówczas nikt nie przypuszczał, że to rozstanie będzie trwało dokładnie 8041, czyli ponad 22 lata. Dziś Polacy znów wyjadą na lód w doborowym hokejowym towarzystwie i znów czeka ich bardzo trudna walka o utrzymanie w Elicie. Hokejowe MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Polacy pierwszy mecz rozegrają 11 maja o godz. 16:20 z Łotwą. Następnie naszymi rywalami będą: Szwecja (12 maja, godz. 20:20), Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl. Z Ostrawy Piotr Jawor i Tomasz Kalemba