Polacy przygotowania do mistrzostw świata Elity rozpoczęli od dwóch efektownych zwycięstw nad Węgrami w Krynicy-Zdroju - 5:2, i 6:2. Rywale przygotowują się do MŚ Dywizji IA, podobnie zresztą, jak Słoweńcy. Obie te ekipy spadły w ubiegłym roku z Elity. Słoweńcy przygotowania rozpoczęli od dwóch wygranych z Austrią - 5:2 i 6:0 - a to, podobnie jak Polska, uczestnik tegorocznych MŚ Elity. Robert Kalaber, selekcjoner reprezentacji Polski, w porównaniu do spotkań z Węgrami dokonał kilku korekt w piątkach. W bramce postawił na Davida Zabolotnego, dla którego to był pierwszy mecz w czasie tych przygotowań. Poza nim nową twarzą na lodzie był 19-letni Krzysztof Maciaś, który na co dzień występuje w juniorskiej lidze WHL w Kanadzie. Dla niego to był debiut w reprezentacji Polski. Pilnie potrzebny podpis Andrzeja Dudy. Reprezentacja Polski czeka na pomoc Dwie dobre tercje Polaków i słaba trzecia. Martwi kontuzja jednego z kadrowiczów Utrzymany został trzon pierwszej piątki. Do Marcina Kolusza, Arona Chmielewskiego, Dominika Pasia i Patryka Wronki dołączył tym razem Marcin Horzelski. Zastąpił on Kamila Górnego, który miał podwyższoną temperaturę. Nasz selekcjoner dał jeszcze odpocząć bohaterom finału Tauron Hokej Ligi. Prawdopodobnie w piątek, w drugim meczu ze Słowenią (19.04, godz. 18.00) skorzysta z części tych zawodników. Pierwsza tercja pokazała, że Słoweńcy są o wiele mocniejszym zespołem od Węgrów. W początkowych minutach to oni prowadzili grę i nacierali na naszą bramkę. Dopiero z czasem Polacy starali się przejąć inicjatywę. Trudno było jednak stworzyć klarowne sytuacje pod bramką rywali. Dodatkowo Biało-Czerwoni nie wykorzystali aż czterech minut gry w przewadze. Mimo że nie było bramek, to jednak gra była emocjonująca, a Słoweńcy wysoko zawiesili poprzeczkę. Imponowali zwłaszcza wyjściem z krążkiem z własnej tercji. Druga tercja była zdecydowanie lepsza w wykonaniu Polaków. To Biało-Czerwoni dyktowali warunki gry i więcej strzelali. Imponowali też grą w destrukcji, skutecznie rozbijając ataki rywali. Nie pozwalali im też zbyt długo utrzymywać się w naszej tercji. W sytuacjach kiedy zawodzili koledzy skórę naszej kadrze ratował za to dobrze tego dnia dysponowany Zabolotny. Doskonałymi podaniami imponował 39-letni Kolusz. Trzecia tercja rozpoczęła się fatalnie dla Polaków. Nie dość, że wychodziliśmy na nią osłabieni, bo na ławce kar przebywał Paweł Zygmunt, to do tego sędziowie ukarali dwiema minutami także Dominika Pasia. Przez nieco ponad minutę graliśmy zatem w podwójnym osłabieniu. W momencie kiedy na lód z ławki kar wyjeżdżał Zygmunt, Rok Ticar dołożył tylko kij przed naszą bramkę, strzelając pierwszego gola w spotkaniu. To była 93. sekunda tej tercji. Gol uskrzydlił Słoweńców, bo ci zaczęli mocno naciskać naszych hokeistów. Ci mieli duże problemy z wyjściem z własnej tercji. Polacy nie mogli w tej tercji znaleźć sposobu na rywali, a ci jeszcze powiększyli prowadzenie. Tym razem Biało-Czerwonym zabrakło argumentów w postaci takiej skuteczności, jaką mieli w spotkaniach z Węgrami.Dla Polaków to była pierwsza porażka w przygotowaniach do MŚ Elity. Pojawiła się też niepokojąca informacja o kontuzji Bartłomiej Jeziorskiego.Polska - Słowenia 0:2 (0:0, 0:0, 0:2)Bramki: Rok Ticar (42), Ken Ograjensek (51)Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Bartosz KaczmarekKary: 6 min. - 8 min.Strzały: 22 - 19. Polska: David Zabolotny - Marcin Horzelski, Marcin Kolusz, Patryk Wronka, Dominik Paś, Aron Chmielewski - Bartosz Ciura, Mateusz Bryk, Bartłomiej Jeziorski, Filip Komorski, Alan Łyszczarczyk - Arkadiusz Kostek, Paweł Dronia, Damian Kapica, Kamil Wałęga, Paweł Zygmunt - Oskar Jaśkiewicz, Patryk Wajda, Krzysztof Maciaś, Damian Tyczyński, Maciej Urbanowicz.