Słowacy i Amerykanie od porażek rozpoczęli udział w turnieju. Ci pierwsi ulegli Niemcom 4:6, a ci drudzy przegrali ze Szwecją 2:5. W drugich spotkaniach zarówno Słowacy, jak i Amerykanie strzelili po sześć goli, wygrywając odpowiednio z Kazachstanem (6:2) i Niemcami (6:1). Faworytem tego spotkania wydawali się być Amerykanie, którym nie pomoże już pierwszy bramkarz Alex Lyon. Ten nabawił się kontuzji i wrócił już do kraju. Polacy "zabawili się" z potęgą. Teraz pewnie pośmieją się z siebie Słowacy zaskoczyli Amerykanów, wielka bójka gwiazd na koniec tercji Tymczasem to jednak Słowacy byli stroną dominującą. w pierwszej tercji, w której iskrzyło od początku, co wieściło nam, że spotkanie będzie ostrym widowiskiem. I tak też było. Nasi południowi sąsiedzi, prowadzeni przez Craiga Ramseya, prowadzenie objęli w czwartej minucie po bramce Milosa Kelemena. W 12. na 2:0 podwyższył Libor Hudacek. Potem Słowacy nie wykorzystali jeszcze gry w przewadze. Tercja zakończyła się efektowną bójką dwóch gwiazd NHL Brady'ego Tkachuka i Martina Pospisila. Na lód poleciały kaski. Posypały się też kary. Po dwie z obu stron. Amerykański ostrzał i bramkarska niemoc W drugiej tercji Amerykanie ostrzeliwali bramkę Samuela Hlavaja, ale ten spisywał się wybornie. Skapitulował tylko przy strzale Matta Boldy'ego, który strzelił bramkę kontaktową. Odpowiedź Słowaków była jednak niesamowita. Najpierw potężnie przymierzył Simon Nemec. Po jego strzale krążek przeleciał między parkanami Alexa Nedeljkovicia. 44 sekundy później golkiper ten znowu skapitulował po zaskakującym uderzeniu Patrika Kocha. Na słabą postawę bramkarza Pittsburgh Penguins zareagował trener reprezentacji USA John Hynes, zamieniając Nedeljkovicia na zaledwie 19-letniego Treya Augustine'a. Rzucili się na rywala, odrobili wielką stratę W trzeciej tercji Amerykanie całkowicie zdominowali rywala. Rzucili się na Słowaków i odrabiali straty. Najpierw cudowną akcją popisali się Joel Farabee z Shanem Pinto, zakończoną sprytnym strzałem tego ostatniego. Po kilku minutach indywidualną akcją popisał się Tkachuk, a do wyrównania doprowadził Luke Hughes, strzelając koło łąpaczki Hlavaja. Hokeiści USA wrócili zatem z dalekiej podróży, bo przecież do 29. minuty przegrywali 1:4. W dogrywce wynik spotkania pięknym strzałem ustalił ten, który zaczął strzelanie, czyli Kelemen. USA - Słowacja 4:5 (0:2, 1:2, 3:0, 0:1) po dogrywceBramki: Matt Boldy (25, Luke Hughes), Shane Pinto (45, Joel Farabee), Brady Tkachuk (54), Luke Hughes (57, Jake Sanderson) - Milos Kelemen (4, Matus Sukel, 64, Simon Nemec), Libor Hudacek (12, Tomas Tatar), Simom Nemec (28, Martin Fehervary), Patrik Koch (29, Martin Pospisil).Kary: 8 min. - 8 min.Strzały: 43:25Sędziowali: Michael Campbell i Mark Paerce (obaj Kanada).Widzów: 9109. MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą: Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl. Z Ostrawy - Tomasz Kalemba, Interia Sport