Polacy wrócili do hokejowej elity po 22 latach przerwy. Tak więc każdy występ jest dla nas świętem. Udział w turnieju w Czechach rozpoczęliśmy od spotkania z Łotwą. "Biało-Czerwoni" postawili się trzeciej drużynie ubiegłorocznego czempionatu i co prawda przegrali, ale tylko jedną bramką (4-5) i to po dogrywce, zdobywając punkt. Kolejnym ich rywalem byli Szwedzi. Już suche liczby wskazywały, kto jest wielkim faworytem tego boju. "Trzy Korony" zdobyły bowiem 47 medali w mistrzostwach świata, mają 18 graczy występujących w NHL, uznawaną za najsilniejszą ligę świata, my natomiast w obu tych rubrykach mamy zero. Hokejowe MŚ. Polacy zaskoczyli Szwedów Trudno się więc było spodziewać, że podopieczni Roberta Kalabera sprawią co najmniej taką sensację jak z Łotwą. Ostatecznie Polacy przegrali niedzielne spotkanie, jednak wynik 1-5 nie jest powodem do wstydu, tym bardziej że dwa gole straciliśmy podczas jednej czterominutowej gry w osłabieniu pod koniec meczu. Postawa Polaków zaskoczyła szwedzkich dziennikarzy. Zwycięstwo swojej drużyny ocenili jako niezbyt widowiskowe, choć pewne i spodziewane, ale nie tak łatwe jak liczono, ponieważ "Biało-Czerwoni" grali zaskakująco dobrze. "Bramka Alana Łyszczarczyka strzałem z tyłu bramki była prawdziwym szokiem. Pokazała, że Polacy byli w stanie ukąsić i dała widocznie nowe siły tej drużynie" - napisał dziennik "Expressen", który dwa dni wcześniej przewidywał "dwucyfrowy wynik". "Można powiedzieć, że wyszło to trochę szczęśliwie, krążek uciekł mi w sytuacji sam na sam, potem zauważyłem, że bramkarz wyszedł, więc spróbowałem 'obić mu plecy'. Cieszę się, że się udało" - stwierdził Łyszczarczyk w rozmowie z Polsatem Sport. Inne szwedzkie media również były pod wrażeniem postawy podopiecznych Kalabera. "Polska, która powróciła do elity hokeja po 22 latach nieobecności nie była w stanie zmierzyć się z umiejętnościami i doświadczeniem szwedzkich hokeistów, lecz bardzo zaimponowała i stworzyła wiele niebezpiecznych sytuacji, z których jedna okazała się skuteczna" - napisał "Aftonbladet". Hokejowe MŚ. Kapitan Szwedów pod wrażeniem Polaków "Szwecja zrobiła tylko to, co należało i nic więcej, lecz to turniej i liczą się punkty" - skomentowała z kolei agencja TT. Rywali pochwalił też kapitan "Trzech Koron". "Polacy świetnie grali zarówno jako drużyna, jak i indywidualnie. I znacznie lepiej niż się spodziewaliśmy. Sprawili, że mecz stał się w miarę wyrównany" - powiedział Erik Karlsson na antenie stacji SVT, która oceniła że "Szwecja, jak było do przewidzenia, kontrolowała cały mecz, ale Polska okazała się nie być łatwą zdobyczą". Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą: Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.