W spotkaniu z Łotwą skazywano was na pożarcie, tymczasem zagraliście świetny mecz. - No, było dobrze (śmiech). Każdy chciał pomyślnie zacząć turniej, pierwsza i druga tercja wyszły fajnie. W trzeciej też w sumie nie było nieźle. Dobrze, że uratowaliśmy punkt, choć my i kibice mieliśmy chrapkę na trzy. Patrząc jednak na chłodno, to może lepiej nam to wyjdzie, bo dalej będziemy spięci, a kto wie, jakby to było po wygraniu pierwszego spotkania. Wszyscy by pewnie myśleli, że później wygramy jeszcze jedno i już będzie po wszystkim w kontekście walki o utrzymanie. Tymczasem każdy mecz jest inny i w każdym trzeba walczyć. Niektórzy pewnie liczyliby już na wygraną w niedzielnym meczu ze Szwecją. - Nawet nie chodzi o to... Kiedyś w Dywizji 1A mieliśmy taką sytuację, że wygraliśmy pierwszy mecz ze Słoweńcami, mieliśmy dobrą sytuację startową i potem przegraliśmy wszystkie spotkania. Skończyło się tragicznie. Mam nadzieję, że teraz ten punkt będzie dużo więcej warty. Ale co pan czuje po meczu z Łotwą? Bardziej radość czy niedosyt? - Mam bardzo mieszane uczucia. Jak było 3:4, to modliliśmy się, by strzelić gola. A jak już się udało, to graliśmy w przewadze i... Szkoda, bo w sumie mogliśmy urwać dwa punkty. Jak wytrzymaliście ten mecz fizycznie? - Było OK. Mamy cztery formacje, robimy zmianę za zmianą, jesteśmy dobrze przygotowani, do tego mamy jeszcze dwóch dodatkowych zawodników. W czym widział pan największą różnicę w waszej grze w porównaniu z Łotyszami? Jazda na łyżwach? Technika? - Myślę, że dziś jakiejś wielkiej różnicy nie było. Taką zauważyliśmy w spotkaniu ze Słowacją, które przegraliśmy 1:6. Tam zobaczyliśmy co i jak - szybciej zaczęliśmy myśleć i grać. Z Danią spisaliśmy się już lepiej, a dziś był kolejny progres. Wiadomo, jakie tutaj mamy mecze i z kim będziemy się mierzyli. Przed nami jeszcze jedno spotkanie przygotowawcze, do tego bardzo ważnego meczu z Francuzami. Ale każdemu chcemy napsuć krwi. Ważne, że nie pękliście przed Łotyszami, którzy warunkami fizycznymi zdecydowanie was przewyższali. - Nadrabiamy czymś innym, mamy różne atuty. Nie wolno nas lekceważyć. W Ostrawie rozmawiali Piotr Jawor i Tomasz Kalemba MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą: Szwecja (12 maja, godz. 20:20), Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.