W porównaniu do piątkowego meczu z USA (1:4) trener Robert Kalaber dokonał kilku zmian. W bramce zamiast Johna Murraya pojawił się David Zabolotny. W składzie zabrakło Macieja Urbanowicza i Marcina Kolusza. W ich miejsce pojawili się Kacper Maciaś i Filip Komorski. To była żywa tercja, w której każda z drużyn miała swoje okazje, ale chyba bliżej strzelenia gola byli Polacy. W siódmej minucie, kiedy kończyła się akurat kara dla Niemca, w doskonałej sytuacji znalazł się Krzysztof Maciaś. Za moment w boczną siatkę trafił Alan Łyszczarczyk. Po drugiej stronie blisko pokonania Zabolotny'ego był Wojciech Stachowiak. Wielka bijatyka i egzekucja. Dzieje się w polskiej grupie Dobre 20 minut i kosztowne błędy Polacy bardzo dobrze spisywali się w grze w osłabieniu. Umiejętnie przerywali akcje Niemców i wyprowadzali kontry. Po jednej z nich Krystian Dziubiński zagrał do Mateusza Michalskiego tuż przed niemiecką bramkę, ale bez sukcesu. Na drugą tercję Polacy wyszli w przewadze, bowiem karę pod koniec poprzedniej otrzymał Fabio Wagner. Po raz kolejny w tym turnieju Biało-Czerwoni nie wykorzystali tego. W 24. minucie doskonałą sytuacją na lewym skrzydle miał Krzysztof Maciaś. Uderzył potężnie, ale nie trafiła w bramkę. Krążek po bandzie przedostał się do naszej tercji, gdzie Alexander Ehl zaskoczył Zabolotny'ego. Pod koniec drugiej tercji nasza drużyna straciła krążek w swojej tercji. Sytuację ratował Dziubiński, który rzucił kijem na lód. Sędziowie od razu odgwizdali rzut karny. Tego na gola zamienił gwiazdor niemieckiej reprezentacji John Peterka. Mecz w drugiej i trzeciej tercji nie był porywającym widowiskiem. Od czasu do czasu hokeiści budzili jednak sennych kibiców, którzy nawet zachęcali innych do dopingu, ale w sobotę nie było już takiej atmosfery na trybunach, jak w meczu z USA. Gol za golem w końcówce meczu W 45. minucie Yasin Ehliz zdecydował się na strzał, a krążek przeszedł pod parkanem Zabolotny'ego. Ten gol przesądzał już o wyniku meczu. Po chwili świetną sytuację miał Stachowiak, ale tym razem nasz bramkarz, urodzony we Frankfurcie, spsiał się znakomicie. Kibice ożywili się dopiero w 54. minucie, kiedy to na strzał z ostrego kąta zdecydował się Patryk Wajda. Krążek odbił się od pleców bramkarza Mathiasa Niederbergera i wylądował za linią. To kolejna na tym turnieju "brudna" bramka, czyli zdobyta po rykoszecie lub nabiciu innego zawodnika, strzelona przez Biało-Czerwonych. Ta bramka dała nadzieję. Polacy poderwali się do walki i za moment kontaktowego gola zdobył Filip Komorski. Nasi hokeiści rzucili się na rywali, chcąc doprowadzić do wyrównania. Po 52 sekundach Niemcy mieli jednak znowu dwubramkowe prowadzenie. Wyprowadzili kontrę. Pierwszy strzał Lukasa Reichela obronił jeszcze Zabolotny, ale dobitka Peterki była skuteczna. Niemcy - Polska 4:2 (0:0, 2:0, 2:2) Bramki: Alexander Ehl (24, Maximilian Kastner), John Peterka (36, karny, 57, Lukas Reichel), Yasin Ehliz (45, Leonhard Pfoederl) - Patryk Wajda (54, Alan Łyszczarczyk), Filip Komorski (56, Arkadiusz Kostek).Kary: 4 min. - 4 min.Strzały: 35:21Sędziowali: Mikael Holm (Szwecja) i Kristian Vikman (Finlandia)Widzów: 9109. Niemcy: Niederberger - Wissmann, J. Mueller, Peterka, Stachowiak, Reichel - Szuber, M. Mueller, Kahun, Sturm, Tiffels - Wagner, Kaelble, Pfoederl, Michaelis, Ehliz - Wagner, Kaelble, Ehl, Kastner, Tuomie - Fohrler, Ugbekile.Polska: Zabolotny - Górny, Wanacki, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek, Wajda, Michalski, Dziubiński, Łyszczarczyk - Dronia, Kacper Maciaś, Wałęga, Paś, Zygmunt - Bryk, Kostek, Krzysztof Maciaś, Komorski, Krężolek. MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą Niemcy (18 maja, godz. 16:20), a na zakończeniu rywalizacji w grupie B zawodnicy trenera Roberta Kalabera zagrają z Kazachstanem (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl. Z Ostrawy - Tomasz Kalemba, Interia Sport