Polska do Mistrzostw Świata Elity wróciła po 22 latach i cel ma jasny - utrzymanie. Z takim samym planem do Ostrawy przyjechali także Francuzi, którzy na razie nie mogą być z siebie do końca zadowoleni i przed meczem z Polakami stoją pod ścianą. Biało-czerwoni na razie spisują się powyżej oczekiwań - zdobyli punkt w spotkaniu z Łotwą (3:4 po dogrywce) oraz postawili się faworyzowanym Szwedom (1:5). Mniejszy optymizm panuje w ekipie francuskiej, bo na inaugurację przegrali z niżej notowanymi Kazachami (1:3) i dogrywce ulegli Łotwie (2:3). Tego drugiego spotkania mogą jednak szczególnie żałować, bo bramkę stracili na dwie sekundy przed końcem! - Popełniliśmy straszny błąd, bo powinniśmy kontrolować czas i dotrwać do rzutów karnych. Po dwóch meczach nie możemy być więc zadowoleni. Jest ciężko, ale musimy walczyć dalej. Mecz z Polską urasta dla nas do rangi najważniejszego - mówi w rozmowie z Interią Stephane Da Costa. 35-letni obrońca ma polskie korzenie, ponieważ jego mama jest Polką (urodziła się w Sosnowcu), a ojciec Portugalczykiem. Stephane na świat przyszedł w Paryżu, ale hokejowo szkolił się głównie za oceanem. Juniorskie czasy spędził w Stanach Zjednoczonych, ale w drafcie NHL został wybrany przez kanadyjski Ottawa Senators, w którym spędził trzy lata. Dziś gra w Awtomobilist Jekaterinburg. Hokeistami są także jego bracia. Gabriel grał m.in. w Zagłębiu Sosnowiec i Polonii Bytom, ale bardziej na polskich taflach szalał Teddy, który występował w Zagłębiu, GKS-ie Tychy, Cracovii, GKS-ie Katowice oraz Unii Oświęcim. Łącznie zdobył pięć medali mistrzostw Polski i dał się poznać jako charakterny zawodnik, który nie obawiał się nawet najtwardszych defensorów. Sacha Treille, kapitan Francuzów: - Do tej pory zdobyliśmy jeden punkt, ale wydaje mi się, że jeśli będziemy grali w ten sposób, to możemy spodziewać się wygranych w kolejnych meczach. Z Łotyszami walczyliśmy mocno przez 60 minut, ale wciąż musimy zasuwać, inaczej nie zdobędziemy punktów. Nasz sztab na pewno dogłębnie przeanalizuje grę Polaków i będziemy odpowiednio przygotowani. Przed meczem Francuzi są w znacznie gorszej sytuacji niż Polacy, bo w razie porażki jedną nogę będą już poza Elitą. Z kolei hokeiści trener Roberta Kalabera mają jeszcze mecz z Kazachami, którzy prawdopodobnie też będą walczyli o utrzymanie. - Naszym głównym celem jest pozostanie w Elicie. Będziemy walczyli do upadłego, by zdobyć z Polską trzy punkty - zapewnia Treille. Z Ostrawy Piotr Jawor, Tomasz Kalemba MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Następnymi rywalami Polaków będą: Francja (14 maja, godz. 20:20), Słowacja (15 maja, godz. 20:20), USA (17 maja, godz. 20:20), Niemcy (18 maja, godz. 16:20), Kazachstan (20 maja, godz. 20:20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.