Interia: Do końca liczyliście się w walce o pozostanie w Elicie, ale decydujący mecz przegraliście 1:3. Paweł Dronia: - Byliśmy słabsi, a rywale są doświadczeni i zagrali mądrzej. Mieliśmy szanse, udało się w końcu strzelić bramkę w przewadze, ale to za mało, by zapewnić sobie utrzymanie. Na tym turnieju zebraliście sporo doświadczenia. - Tak, na co dzień nie możemy liczyć, że przyjadą do nas Stany Zjednoczone, Szwecja, czy Niemcy, żeby zagrać sparing z Polską. W kadrze jestem od 17 lat i pierwszy raz grałem z takimi przeciwnikami. Mamy już starszą kadrę, pewnie kilku zawodników skończy grę w reprezentacji, ale ci młodzi mają przed sobą kupę grania i dla nich to było wielkie doświadczenie. Dobrze, że je zebrali, może teraz szybciej znów zawitają do Elity. Teraz jednak znowu czeka was rywalizacja w Dywizji 1A. - Graliśmy na tyle, na ile umiejętności pozwalały. Wiadomo, dużo można sercem nadrobić i to pokazaliśmy, ale pewnego poziomu nie da się przeskoczyć. W każdym meczu wypruwaliśmy się, dawaliśmy z siebie wszystko. Z drugiej strony Kazachstan przyjechał tu na dwa mecze - wygrać z Francją i z nami, co im się udało. Jasne, z USA przegrali 1:10, ale ten mecz był dla nich o nic. W defensywie spisaliście się nadspodziewanie dobrze, gorzej było z kreowaniem ataków. - Tak, to są te nasze "ciężary". Nie mamy takich zawodników jak np. we Francji Stephane Da Costa, który potrafi zrobić różnicę. Nam też jednego gola strzelił, a przy drugim dograł do pustej bramki. Wystarczy popatrzeć, w jakich przeciwnicy grają ligach. Przecież to są czołowe rozgrywki: czeska czy KHL. U nas 90 proc. hokeistów występuje w Polsce, ja gram w drugiej lidze niemieckiej. Młodzi troszkę w Czechach się łapią, ale bardziej ocierają się o skład, a nie grają po 20 minut na mecz. Na papierze byliśmy tutaj najsłabszym zespołem. Mogliśmy coś ugrać sercem, ale z drugiej strony ciężko jest na takim poziomie nie dostać co najmniej dwóch - trzech goli. A my, żeby tyle zdobyć, musimy się sporo napracować. Z jednej strony zebraliście doświadczenie, z drugiej kilku zawodników pewnie skończy karierę reprezentacyjną. Nie obawiasz się, że będziemy musieli czekać kolejne 22 lata by wrócić do Elity? Wiadomo przecież, jak wygląda zaplecze polskiego hokeja. - Zaplecze jest bardzo słabe. Byliśmy chyba najstarszym zespołem na tych MŚ. Wystarczy rzucić okiem na naszych obrońców - wszyscy mieli ponad 30 lat, a może tylko dwóch jest poniżej 35. Umówmy się, to jest taki wiek, że w reprezentacji powoli zbliża się koniec. Z drugiej strony narybku w Polsce za bardzo nie ma. Kadry do lat 18 i 20 też balansują w tych niższych dywizjach. Fajnie, że np. szasnę dostali bracia Maciasiowie, ale takich zawodników brakuje nam zdecydowanie więcej. Na zgrupowaniu sporo hokeistów dostało szansę, trener sprawdził szeroką kadrę i wybrał najlepszych zawodników. Rozmawiali w Ostrawie Piotr Jawor i Tomasz Kalemba Hokejowe MŚ. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie trwają od 10 maja. Transmisje wszystkich meczów można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl.