Mecz Francja - Kazachstan był szczególnie ważny z polskiej perspektywy. To są bowiem dwie drużyny, z którymi jest szansa nawiązać walkę o utrzymanie w Elicie. Lepiej w spotkanie weszli Francuzi. Trójkolorowi już w drugiej minucie uzyskali prowadzenie po strzale Enzo Cantagallo. Polska wchodzi do gry. Rywalem medalista MŚ, już postraszyli Biało-Czerwonych Dwa kiksy bramkarza Odpowiedź Kazachów była jednak błyskawiczna. Już 66 sekund później na strzał z bardzo ostrego kąta zdecydował się kapitan drużyny Roman Starczenko. Krążek po parkanie bramkarza Sebastiana Ylonena wtoczył się do bramki. Golkiper Francuzów nie popisał się w tej akcji, za to Starczenko pokazał, że warto strzelać z każdej pozycji, co także czynili hokeiści wielu ekip pierwszego dnia rywalizacji. Ylonen nie popisał się także w ósmej minucie. Akurat Francuzi grali w osłabieniu po tym, jak na ławce kar wylądował Stephane Da Costa. To on został wyznaczony do powędrowania do boksu po tym, jak Trójkolorowi otrzymali karę drużynową za zbyt dużą liczbę zawodników na lodzie. Maksim Muchamietow przytomnie zagrał za francuską bramką, obijając krążek od Ylonena. Kazachowie w tej części spotkania prezentowali się lepiej. Przede wszystkim w grze bez krążka. Skutecznie utrudniali Francuzom zawiązywani akcji. Francuzi rządzili Druga tercja należała do Francuzów. To oni dyktowali warunki gry. Nie potrafili jednak tego udokumentować bramką, choć raz trafili w słupek bramki Andrieja Szutowa. Golkiper Kazachów w tej tercji zrobił wiele dla swojej drużyny. Pod koniec tej części spotkania wydawało się, że w końcu doprowadzą do wyrównania, bo ławkę kar powędrował Leonid Mietalnikow. Grając w przewadze, Francuzi stracili jednak krążek, a z kontrą na dużej szybkości wyjechał Kirił Sawicki. Minął on obrońcę, objechał bramkę i przy słupku zmieścił krążek w siatce obok bezradnego Ylonena. Można powiedzieć, że to była trzecia w ten sposób stracona bramka przez Trójkolorowych. W trzeciej tercji Francuzi nadal prowadzili grę i robili wszystko, by złapać kontakt z rywalem. Mieli zdecydowaną przewagę w strzałach. Ponownie jednak nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Do bramki Trójkolorowych trafił za to Tamirian Gaitamirow, ale sędziowie nie uznali gola, bowiem zawodnik kopnął krążek do bramki. Trener Francji Philippe Bozon na niespełna trzy minuty przed końcem meczu zdecydował się na wycofanie bramkarza. Nie miał już nic do stracenia. Ani jednak Francuzi nie strzelili, ani ta sztuka nie udała się też już Kazachom. W niedzielę (12 maja) Francja zagra z Łotwą (godz. 16.20), a Kazachstan ze Słowacją (godz. 12.20). Francja - Kazachstan 1:3 (1:2, 0:1, 0:0)Bramki: Enzo Cantagallo (2, Louis Boudon) - Roman Starczenko (4, Jewgienij Rymariew), Maksim Muchamietow (8, Walerij Orechow w przewadze), Kirił Sawicki (38, w osłabieniu).Kary: 2 min. - 4 min.Strzały: 29 - 24Sędziowali: Michael Campbell (Kanada) i Michael Tscherrig (Szwajcaria).Widzów: 9109. Hokejowe MŚ Elity. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Hokejowe MŚ Elity w Pradze i Ostrawie rozpoczęły się 10 maja. Polacy pierwszy mecz rozegrają 11 maja o godz. 16.20 z Łotwą. Następnie naszymi rywalami będą: Szwecja (12 maja, godz. 20.20), Francja (14 maja, godz. 20.20), Słowacja (15 maja, godz. 20.20), USA (17 maja, godz. 20.20), Niemcy (18 maja, godz. 16.20), Kazachstan (20 maja, godz. 20.20). Transmisje będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu oraz w Polsat Box Go. Relacje na Sport.Interia.pl. Z Ostrawy - Tomasz Kalemba, Interia Sport