W nocy z niedzieli na poniedziałek w domu Aubameyanga wydarzyły się sceny z horroru. W obecności przerażonych dzieci - Curtysa (11 lat) i Pierre’a (6), czterej zakapturzeni napastnicy, z pistoletami w dłoniach, obezwładnili ich rodziców i przetrzymywali przez godzinę. Drugi napad na dom Aubameyanga Piłkarz Barcelony został uderzony w podbródek żelaznym prętem, a jego żona Alysha Behague w głowę. Szczegóły napadu podał brytyjski dziennik "Daily Mail". Policja w Barcelonie podejrzewa szajkę Albańczyków z Kosowa, którzy stoją też ponoć za pierwszym włamaniem do domu Aubameyanga w Castelldefels w Barcelonie. 17 lipca obeszło się bez przemocy, bo żona i dzieci piłkarza Barcelony nie zauważyły włamywaczy. Już wtedy klub polecił napastnikowi zatrudnić stałą ochronę. Gabończyk nie zdążył tego zrobić. Barcelona przenosi rodzinę Aubameyanga do hotelu Po drugiej napaści Aubameyang i jego żona zrezygnowali z pomocy medycznej. Nie zdecydowali się pojechać do szpitala, żeby nie pogłębiać traumy swoich dzieci. Klub przeniósł ich do hotelu "Princesa Sofia" i zapewnił stałą ochronę oraz opiekę psychologiczną. Właśnie w tych dniach decyduje się transfer Aubameyanga z Barcelony do Chelsea. Klubom zostało bardzo niewiele czasu na uzgodnienie jego warunków. ZOBACZ TEŻ: Barcelona ostrzegała piłkarzy przed mafią. Aubameyang się wyłamał, Lewandowski jest czujny Napaść i pobicie. Ucierpiał zmiennik Roberta Lewandowskiego Jeszcze jedna rewolucja w Barcelonie?