Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na siedem pojedynków drużyna Lugo wygrała trzy razy, ale więcej przegrywała, bo cztery razy. Żadne starcie nie zakończyło się remisem. Taktyka trenera jedenastki Lugo już od samego początku meczu była przejrzysta. Nie trzeba było być ekspertem, żeby zobaczyć, że skupiła się ona głównie na zamurowaniu dostępu do swojej bramki. Przeciwnicy długo nie mieli pomysłu na to, jak oszukać obrońców jedenastki Lugo. Jedyną bramkę meczu dla Lugo zdobył z karnego Manu Barreiro w 43. minucie. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwunaste trafienie w sezonie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Lugo. Trener Lugo postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Cristian, a murawę opuścił José Rodríguez. A trener Rayo wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Bebégo. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 14 razy i ma na koncie cztery strzelone gole. Murawę musiał opuścić Isi Palazón. W 61. minucie Óscar Valentín zastąpił José Poza. Od 70. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Lugo i jedną drużynie przeciwnej. Między 72. a 86. minutą, boisko opuścili piłkarze Lugo: Hugo Rama, Gerard Valentín, Xavi Torres, Fernando Seoane, na ich miejsce weszli: Chris Ramos, Juanpe, Borja Domínguez, Marcelo Djaló. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Yacine Qasmiego, Frana Garcíi, Óscara Treja zajęli: José Ulloa, Andrés Martín, Guerrero. W drugiej połowie nie padły gole. Jeśli drużyna Rayo nie wykorzystała 12 rzutów rożnych w spotkaniu to nie mogła liczyć na zwycięstwo. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy Rayo dostali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedni i drudzy dokonali po pięć zmian w drugiej połowie. Już w najbliższy czwartek jedenastka Rayo rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie CD Leganés.