Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 10 pojedynków jedenastka Saragossy wygrała trzy razy i tyle samo razy przegrywała. Cztery mecze zakończyły się remisem. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Na drugą połowę zespół Mirandésu wyszedł w zmienionym składzie, za Erika Jirkę wszedł Pacheco. W 69. minucie Pablo Martínez został zastąpiony przez Víctora Meseguera. Jedyną kartkę w meczu arbiter pokazał Gaizce Larrazabalowi z Saragossy. Była to 79. minuta spotkania. Niedługo później trener Mirandésu postanowił bronić wyniku. W 80. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Antonia Caballera wszedł Pablo Trigueros, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce gospodarzy utrzymać remis. Mimo postawienia na obronę jedenastce gospodarzy udało się strzelić gola i wygrać. W tej samej minucie w zespole Saragossy doszło do zmiany. Luca Zanimacchia wszedł za Pepa Chavarríę. W 88. minucie boisko opuścili piłkarze Saragossy: Jannick Buyla, Haris Vučkič, a na ich miejsce weszli James Omonigho, Sergio Bermejo. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Mirandésu w 90. minucie spotkania, gdy Mohamed Ezzarfani strzelił pierwszego gola. Asystę zaliczył Pacheco. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Saragossy przyznał jedną żółtą. Zespół Mirandésu w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Już w najbliższą niedzielę drużyna Mirandésu zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie CD Leganés. Tego samego dnia Real Club Deportivo Mallorca zagra z jedenastką Saragossy na jej terenie.