Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 12 spotkań zespół Mirandésu wygrał trzy razy, ale więcej przegrywał, bo sześć razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Mirandésu w trzeciej minucie spotkania, gdy Álvaro Rey zdobył z karnego pierwszą bramkę. Trzeba było trochę poczekać, aby Matheus Barrozo wywołał eksplozję radości wśród kibiców Mirandésu, strzelając kolejnego gola w 26. minucie spotkania. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Limones. W 32. minucie za Laure wszedł Samuel Sosa. W 37. minucie na listę strzelców wpisał się Stoichkov. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom Mirandés: Limonesowi w 42. minucie i Álvarowi Reyowi w trzeciej minucie doliczonego czasu. W 56. minucie w zespole Mirandésu doszło do zmiany. Jon Guridi wszedł za Álvara Peñę. Trener AD Alcorcón postanowił zagrać agresywniej. W 59. minucie zmienił pomocnika Richarda Boatenga i na pole gry wprowadził napastnika Jacka Harpera. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 62. minucie kartkę dostał Dorca, zawodnik AD Alcorcón. Po chwili trener Mirandésu postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 70. minucie zastąpił zmęczonego Matheusa Barroza. Na boisko wszedł Mario Barco, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Od 74. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom AD Alcorcón i jedną drużynie przeciwnej. W 76. minucie Ernesto Gómez został zmieniony przez Ruiego Costę, co miało wzmocnić zespół AD Alcorcón. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Mickaëla Malsę na Andrésa Mohedana. Dalsze wysiłki podejmowane przez drużynę AD Alcorcón przyniosły efekt bramkowy. W doliczonej czwartej minucie pojedynku wynik ustalił Rui Costa. Przy zdobyciu bramki pomógł Paris Adot. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 2-2. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Zespół Mirandésu zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Sędzia wręczył trzy żółte kartki piłkarzom Mirandésu, natomiast zawodnikom gości pokazał cztery. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. 28 września drużyna AD Alcorcón zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Extremadura UD. Natomiast 29 września RC Deportivo de La Coruna będzie rywalem jedenastki Mirandésu w meczu, który odbędzie się w A Coruñie.