Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Jedenastka UE Cornellà wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 30. minucie Javi Jiménez zastąpił Ramóna Riega. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 55. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Joe Olivera z Ejea, a w 57. minucie Leo Rodrígueza z drużyny przeciwnej. Trener UE Cornellà postanowił zagrać agresywniej. W 58. minucie zmienił pomocnika Pabla Fernándeza i na pole gry wprowadził napastnika Carlosa Esteve'a. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Między 71. a 80. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Ejea. Mimo że zespół gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 83 ataki oddał tylko cztery celne strzały, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. Na siedem minut przed zakończeniem spotkania bramkę zdobył Isaac Asare. W 84. minucie w drużynie UE Cornellà doszło do zmiany. Abdoulaye Fall wszedł za Leo Rodrígueza. Na pięć minut przed zakończeniem pojedynku kartkę dostał Kike z jedenastki gości. Drużyna UE Cornellà krótko cieszyła się prowadzeniem. Trwało to tylko siedem minut, ponieważ zespół gości doprowadził do remisu. Gola strzelił Albert Torras. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego piąte trafienie w sezonie. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy pięć. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę drużyna Ejea zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Club Lleida Esportiu. Tego samego dnia AE Prat będzie rywalem zespołu UE Cornellà w meczu, który odbędzie się w El Pracie de Llobregat.