Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 10 pojedynków zespół Orihueli wygrał dwa razy, ale więcej przegrywał, bo aż siedem razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Niewiele działo się od początku meczu, dlatego warto odnotować fakt, że już w tej fazie spotkania jeden z zawodników nie mógł kontynuować zawodów. W 27. minucie Ferni zastąpił Christiana Alberta. Między 41. a 43. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Orihueli w 56. minucie spotkania, gdy Rubén Solano zdobył pierwszą bramkę. W 64. minucie w drużynie Orihueli doszło do zmiany. Javi Llor wszedł za Nica Gonzáleza. Jedyną kartkę w drugiej połowie obejrzał Pedro Inglés z Orihueli. Była to 66. minuta starcia. W 67. minucie gola wyrównującego strzelił z karnego Javier Ontiveros. Trener Orihueli postanowił zagrać agresywniej. W 80. minucie zmienił pomocnika Briana Pallarésa i na pole gry wprowadził napastnika Casesa, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Na osiem minut przed zakończeniem spotkania w jedenastce Orihueli doszło do zmiany. Antonio Martínez wszedł za Rubéna Solana. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę zespół Orihueli zawalczy o kolejne punkty w Departamencie centralnym Joan Despím. Jego przeciwnikiem będzie FC Barcelona Atlètic. Natomiast w niedzielę CD Ebro będzie rywalem jedenastki Levante II w meczu, który odbędzie się w Saragossie.