Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 39. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Satrústeguiego z Castellónu, a w pierwszej minucie doliczonego czasu Arnaua Comasa z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 51. minucie Pedro Del Campo został zastąpiony przez Héctora Simóna. Trener Castellónu postanowił zagrać agresywniej. W 59. minucie zmienił pomocnika Íñiga Muñoza i na pole gry wprowadził napastnika Davida Cubillasa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego zespół zdołał strzelić gola i wygrać spotkanie. Na 22 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Castellónu doszło do zmiany. Javi Serra wszedł za Jorge Fernándeza. Jedyną bramkę meczu dla Castellónu zdobył Jamelli w 73. minucie. W 74. minucie Pep Chavarría został zmieniony przez José Solera, a za Carlosa Pola wszedł na boisko Álvaro Salinas, co miało wzmocnić zespół UE Olot . Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Josepa Calaverę na Rafę Gálveza. Między 77. a 90. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gospodarzy. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter pokazał cztery żółte kartki zawodnikom Castellónu, a piłkarzom gości wręczył jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna UE Olot rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Valencia CF Mestalla. Tego samego dnia RCD Espanyol Barcelona II będzie rywalem zespołu Castellónu w meczu, który odbędzie się w Departamencie centralnym Adrià de Besòs.