Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. W 19. minucie Pablo Maffeo został zastąpiony przez Jordiego Calaverę. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Javi Fuego z drużyny gospodarzy. Była to 26. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W pierwszych sekundach drugiej połowy spotkania kartkę dostał Marc Valiente, piłkarz Sportinga Gijón. Niedługo później trener Girony postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 63. minucie na plac gry wszedł Jairo Izquierdo, a murawę opuścił Álex Gallar. W tej samej minucie w jedenastce Girony doszło do zmiany. Aday wszedł za Valery'ego. A kibice Sportinga Gijón nie mogli już doczekać się wprowadzenia Uroša Đurđevicia. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie sześć zdobytych bramek. Murawę musiał opuścić Álvaro Vázquez. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom Sportinga Gijón przyznał dwie żółte. Jedni i drudzy wymienili po czterech zawodników. Już w najbliższy czwartek zespół Sportinga Gijón będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie Albacete Balompié. Tego samego dnia UD Almería zagra z drużyną Girony na jej terenie.