Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem jedenastki Peralady. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Po nieciekawym początku meczu to piłkarze Ejea otworzyli wynik. W 29. minucie na listę strzelców wpisał się Andriu. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Ejea w 39. minucie spotkania, gdy Nacho Lafita strzelił z rzutu karnego drugiego gola. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Ejea: Óscarowi Valerowi w 40. i Andriu w 44. minucie. W 45. minucie bramkę kontaktową zdobył z karnego Pau Miguélez. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł wyrównujący gol w tym spotkaniu. W 47. minucie wynik ustalił Mario Rodríguez. W 56. minucie sędzia pokazał kartkę Giorgiemu Kochorashvilemu, zawodnikowi gości. W 60. minucie Giorgi Kochorashvili zastąpił Iaga Carraceda. Między 66. a 74. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Niedługo później trener Ejea postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 77. minucie na plac gry wszedł Mario Garde, a murawę opuścił Nacho Lafita. Sędzia wręczył żółte kartki zawodnikom Ejea: Mouhamadou Gningowi w 87. minucie i Mariowi Gardemu w trzeciej minucie doliczonego czasu spotkania. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-2. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze obu drużyn otrzymali po pięć żółtych kartek. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół Peralady w drugiej połowie wymienił jednego zawodnika.