Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą osiem razy. Zespół Mirandésu wygrał aż pięć razy, a przegrał tylko trzy. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Między 25. a 43. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gości. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę zespół Mirandésu rozpoczął w zmienionym składzie, za Sergia Gonzáleza wszedł Modibo Sagnan. W 54. minucie za Pedro Lópeza wszedł Miguelón. W tej samej minucie Dani Raba został zmieniony przez Jordiego Mboulę, co miało wzmocnić drużynę Hueski. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Alexandra Gonzáleza na Carlosa Martíneza. W tym czasie piłkarze Mirandésu nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. Po godzinie gry bramkę zdobył Álvaro Rey. Chwilę później trener Hueski postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 66. minucie na plac gry wszedł Shinji Okazaki, a murawę opuścił Mikel Rico. Bramkarz Mirandésu wielokrotnie wychodził z opresji obronną ręką. Skutecznie interweniował w starciu aż dziewięć razy, ale nie zachował czystego konta. W 70. minucie na listę strzelców wpisał się Rafa Mir. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. Przy zdobyciu bramki asystował Eugeni Valderrama. Kilka chwil później okazało się, że dalsze wysiłki podejmowane przez jedenastkę Mirandésu przyniosły efekt bramkowy. W 72. minucie Álvaro Peña dał prowadzenie swojemu zespołowi. Kibice Mirandésu nie mogli już doczekać się wprowadzenia Iñiga Vicentego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy i ma na koncie trzy strzelone gole. Murawę musiał opuścić Álvaro Rey. Od 74 minuty boisko opuścili zawodnicy Hueski: Pedro Mosquera, Sergio Gómez, na ich miejsce weszli: Javier Galán, Kelechi Nwakali. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Joaquína Muñoza, Maranhão zajęli: Martín Merquelanz, Mario Barco. Jedyną kartkę w drugiej połowie obejrzał Limones z Mirandésu. Była to 86. minuta spotkania. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 1-2. Zespół Mirandésu zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Mirandésu przyznał cztery żółte. Obie jedenastki wymieniły po pięciu graczy w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna Mirandésu zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie SD Ponferradina. Tego samego dnia Albacete Balompié będzie gościć drużynę Hueski.