Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 17 pojedynków drużyna Girony wygrała sześć razy, ale więcej przegrywała, bo siedem razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Benito Ramírez z zespołu gospodarzy. Była to 20. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę jedenastka Las Palmas wyszła w zmienionym składzie, za Pedriego wszedł Federico Varela. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Girona: Pape'owi Diamance w 53. i Gumbauowi w 57. minucie. W 58. minucie za Jaira Izquierda wszedł Valery. W tej samej minucie Álex Gallar został zmieniony przez Adaya, co miało wzmocnić drużynę Girony. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Rubéna Castro na Aridaiego Cabrerę. Trener Las Palmas postanowił zagrać agresywniej. W 62. minucie zmienił pomocnika Benita Ramíreza i na pole gry wprowadził napastnika Cristiana Lópeza. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W 69. minucie kartką został ukarany Javi Castellano, piłkarz Las Palmas. W tej samej minucie w drużynie Girony doszło do zmiany. Ibrahima Kebe wszedł za Pape'a Diamankę. Chwilę później trener Girony postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 70. minucie na plac gry wszedł Jonathan, a murawę opuścił Borja García. Od 79. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Las Palmas i jedną drużynie przeciwnej. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu cztery żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy trzy. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wymieniła pięciu graczy. Natomiast zespół Girony w drugiej połowie wymienił czterech zawodników. Już w najbliższy wtorek jedenastka Girony będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Real Racing Club de Santander. Natomiast w środę UD Almería będzie gościć drużynę Las Palmas.