Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 16 meczów jedenastka Realu Betis wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Pięć meczów zakończyło się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał José Lazowi z zespołu gości. Była to 22. minuta spotkania. Kibice Almeríi nie mogli już doczekać się wprowadzenia Juana Munoza. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 11 razy i ma na koncie aż osiem zdobytych bramek. Murawę musiał opuścić José Lazo. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić zwycięskiego gola. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Almeríi w 45. minucie spotkania, gdy Darwin Núñez zdobył z karnego pierwszą bramkę. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 13 strzelonych goli. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Almeríi. Drugą połowę drużyna Almeríi rozpoczęła w zmienionym składzie, za Valentína Vadę wszedł Sergio Aguza. W 62. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Juana Munoza z Almeríi, a w 63. minucie Álvara Jiméneza z drużyny przeciwnej. Trener Realu Betis postanowił zagrać agresywniej. W 65. minucie zmienił pomocnika Manu Fustera i na pole gry wprowadził napastnika Carlosa Acuñę, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy kartkę dostał Ivan Kecojević, zawodnik gospodarzy. W 71. minucie Jon Erice zastąpił Maikela Mesę. Od 80. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Realu Betis i jedną drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły bramki. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia przyznał cztery żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a zawodnikom Almeríi pokazał trzy. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił pięciu zawodników. Natomiast drużyna Almeríi wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą środę jedenastka Almeríi będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie UD Las Palmas. Tego samego dnia Extremadura UD będzie rywalem zespołu Realu Betis w meczu, który odbędzie się w Almendralejo.