Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 10 meczów zespół Marbelli wygrał cztery razy i tyle samo razy przegrywał. Dwa mecze zakończyły się remisem. Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. W 11. minucie Jorge Morcillo został zastąpiony przez Óscara Ramíreza. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 61. minucie w drużynie Recreativo doszło do zmiany. Christian Martínez wszedł za Carlosa Martíneza. Niedługo później trener Recreativo postanowił wzmocnić linię pomocy i w 77. minucie zastąpił zmęczonego Quique Rivera. Na boisko wszedł Kleandro Lleshi, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Między 80. a 82. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Kibice Marbelli nie mogli już doczekać się wprowadzenia Paula Vitora. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie dwie zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Samu Delgado. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy jedną. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. 15 marca drużyna Marbelli będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Club Recreativo Granada. Tego samego dnia FC Cartagena będzie gościć drużynę Recreativo.