Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Badalona: Marcowi Carbó w 26. i Robustému w 38. minucie. Pod koniec pierwszej połowy piłkarze La Nucía nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W ostatniej minucie pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Cristian Fernández. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu La Nucía. W 51. minucie za Ismaela Moyana wszedł Max Marcet. Drużyna Badalony ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystał zespół gości, zdobywając kolejną bramkę. W tej samej minucie Cristian Fernández ponownie zdobył bramkę zmieniając wynik na 0-2. Kibice La Nucía nie mogli już doczekać się wprowadzenia Fofę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie pięć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić José Miñano. W 58. minucie żółtą kartkę dostał Óscar Prats, zawodnik gości. W 62. minucie Jaime Alvarado został zmieniony przez Daniego Del Morala, co miało wzmocnić drużynę Badalony. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Titiego na Christiana Perales'a. Niedługo później Dani Del Moral wywołał eksplozję radości wśród kibiców Badalony, strzelając gola w 66. minucie meczu. Na 21 minut przed zakończeniem drugiej połowy w zespole La Nucía doszło do zmiany. Jonatan Neftalí wszedł za Óscara Pratsa. Trener Badalony postanowił zagrać agresywniej. W 81. minucie zmienił pomocnika Marca Carbó i na pole gry wprowadził napastnika Hugona Estebana, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 87. minucie, arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Ablowi Suárezowi i Cristianowi Fernándezowi. W samej końcówce starcia czerwoną kartkę po drugiej żółtej dostał Robusté z Badalony i musiał opuścić boisko. Pierwszą żółtą kartkę dostał ten zawodnik w 38. minucie. W 90. minucie żółtymi kartkami zostali ukarani Julen Monreal, Juanan z drużyny gości. Zespół gospodarzy wyrównał wynik meczu. W pierwszej minucie doliczonego czasu spotkania Chema Moreno wyrównał wynik meczu. Dwie minuty później żółtą kartkę obejrzał Max Marcet z Badalony. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 2-2. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia pokazał cztery żółte kartki oraz jedną czerwoną piłkarzom Badalony, natomiast zawodnikom gości przyznał cztery żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 8 marca drużyna Badalony zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie UE Olot. Tego samego dnia Club Gimnastic de Tarragona zagra z zespołem La Nucía na jego terenie.