Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem zespołu FC Andorra. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Między 24. a 35. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom FC Andorra i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę zespół FC Andorra wyszedł w zmienionym składzie, za Mickaëla Gaffoora, Moussę Sidibé weszli Adrià Vilanova, Iker Goujón. W 54. minucie czerwoną kartkę po drugiej żółtej dostał Miguel Loureiro z FC Andorra i musiał opuścić boisko. Pierwszą żółtą kartkę dostał on w 35. minucie. Trener FC Andorra postanowił bronić wyniku. W 57. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Carlosa Martíneza wszedł Raúl Feher, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gości utrzymać remis. W 64. minucie Max Marcet został zmieniony przez Daniego Del Morala. Trener Badalony postanowił zagrać agresywniej. W 73. minucie zmienił pomocnika Crisa Montes'a i na pole gry wprowadził napastnika Joela Lassa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W 76. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Ismael Moyano z drużyny Badalony i musiał opuścić boisko. Wcześniejszą kartkę ten zawodnik dostał w 32. minucie. Jedyną żółtą kartkę w drugiej połowie arbiter pokazał Adriemu Díazowi z Badalony. Była to 80. minuta spotkania. Na dziewięć minut przed zakończeniem meczu w zespole Badalony doszło do zmiany. Kilian Durán wszedł za Abla Suáreza. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom Badalony w pierwszej połowie, a w drugiej jedną żółtą i jedną czerwoną. Zawodnicy drużyny przeciwnej obejrzeli w pierwszej połowie dwie żółte kartki, natomiast w drugiej jedną czerwoną. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę zespół FC Andorra będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Club Gimnastic de Tarragona. Tego samego dnia CD Ebro będzie rywalem drużyny Badalony w meczu, który odbędzie się w Saragossie.