Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 starć jedenastka Oviedo wygrała cztery razy i tyle samo razy przegrywała. Trzy mecze zakończyły się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 20. minucie za Vitiego Rozadę wszedł Marco Sangalli. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 54. minucie arbiter przyznał kartkę Marcowi Sangallemu z Oviedo. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Mirandésu w 58. minucie spotkania, gdy Pacheco strzelił pierwszego gola. Asystę zaliczył Carlos Martínez. Między 63. a 79. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. W 65. minucie Javi Mier został zmieniony przez Nahuela Leivę, co miało wzmocnić jedenastkę Oviedo. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Víctora Meseguera na Javiego Muñoza. Niedługo później trener Mirandésu postanowił bronić wyniku. W 80. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Mohameda Ezzarfaniego wszedł Javi Jiménez, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Drużyna Mirandésu nie obroniła wyniku i ostatecznie zremisowała mecz. W tej samej minucie Borja Sánchez został zmieniony przez Javiego Cueta, co miało wzmocnić zespół Oviedo. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Bojana Leticia na Maria Garcíę. Na osiem minut przed zakończeniem starcia kartką został ukarany Mossa, zawodnik Oviedo. Mimo że jedenastka Oviedo nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 85 ataków oddała tylko dwa celne strzały, to w końcu zdobyła długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. W pierwszej minucie doliczonego czasu meczu gola wyrównującego strzelił Marco Sangalli. Przy strzeleniu gola asystował Simone Grippo. Minutę później sędzia pokazał kartkę Carlosowi Martínezowi z zespołu gospodarzy. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze obu drużyn otrzymali po trzy żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. 27 września jedenastka Mirandésu zawalczy o kolejne punkty w Santa Cruz de Teneryfie. Jej przeciwnikiem będzie CD Tenerife. Natomiast 28 września RCD Espanyol Barcelona zagra z zespołem Oviedo na jego terenie.