Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 23 razy. Drużyna Saragossy wygrała aż 10 razy, zremisowała osiem, a przegrała tylko pięć. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. W 25. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Karima Azamouma z Realu Betis, a w 33. minucie Alberta Guitiána z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 59. minucie James Omonigho zastąpił Áleksa Blanca. W 66. minucie arbiter pokazał kartkę Leonardowi Capezziemu, piłkarzowi gości. Trener Saragossy postanowił zagrać agresywniej. W 72. minucie zmienił pomocnika Shinjego Kagawę i na pole gry wprowadził napastnika Miguela Linaresa, który w bieżącym sezonie ma na koncie już jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W tej samej minucie Álvaro Jiménez został zmieniony przez Daniego Ojedę, a za Néstora Susaetę wszedł na boisko Roberto Olabe, co miało wzmocnić jedenastkę Realu Betis. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Alberta Sora na Jorge Pomba. W 88. minucie sędzia wskazał na wapno, ale bramkarz nie bez kłopotów obronił nieudany strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystał zespół gospodarzy. Trener Realu Betis wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Carlosa Acuñę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Roman Zozulja. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić zwycięskiego gola. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Realu Betis w 90. minucie spotkania, gdy Eddy Pascual zdobył pierwszą bramkę. W doliczonej piątej minucie pojedynku kartkę obejrzał Gabriel Brazão z drużyny gości. Należy odnotować rewelacyjną skuteczność zespołu Realu Betis, który potrzebował tylko dwóch celnych strzałów, żeby pokonać bramkarza rywali. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze gospodarzy dostali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy trzy. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Saragossy rozegra kolejny mecz w Madrycie. Jej przeciwnikiem będzie Rayo Vallecano. Natomiast 24 listopada CD Mirandés zagra z jedenastką Realu Betis na jej terenie.