Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi drużynami. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Wysiłki podejmowane przez zespół Ejea w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 33. minucie Lucho Sánchez dał prowadzenie swojej jedenastce. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Luchowi Sánchezowi z drużyny Ejea. Była to 39. minuta meczu. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Ejea. Między 50. a 55. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Ejea i jedną drużynie przeciwnej. W 56. minucie Imanol Sarriegi zastąpił Rabe'a Gbiziego. Po chwili trener Pratu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 65. minucie na plac gry wszedł Pedro, a murawę opuścił Adri Arjona. Zespół Pratu ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna Ejea, strzelając kolejnego gola. W tej samej minucie wynik na 2-0 podwyższył David Mainz. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Ejea w 70. minucie spotkania, gdy Albert Torras zdobył trzecią bramkę. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Kibice Ejea nie mogli już doczekać się wprowadzenia Ramóna Lópeza. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie aż trzy strzelone gole. Murawę musiał opuścić David Mainz. W 75. minucie Dani Argilaga został zmieniony przez Jordiego Oribe'a, a za Manuela Railla wszedł na boisko Moha Chabboura, co miało wzmocnić drużynę Pratu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Lucha Sáncheza na Davida Ballarína. W 89. minucie sędzia pokazał kartkę Rabe'owi Gbiziemu, piłkarzowi Ejea. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 3-0. Jeśli jedenastka Pratu nie wykorzystała 12 rzutów rożnych w spotkaniu to nie mogła liczyć na zwycięstwo. Zespół Ejea zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Sędzia przyznał cztery żółte kartki zawodnikom Ejea, a piłkarzom Pratu pokazał jedną. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Ejea zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego rywalem będzie Villarreal CF II. Natomiast 15 grudnia CE Sabadell FC będzie gościć zespół Pratu.