Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi drużynami. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. Między 16. a 35. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia pokazał Césarowi Díazowi z Castellónu. Była to 54. minuta pojedynku. W 68. minucie David Cubillas zastąpił Raúla Alcainę. A kibice UE Llagostera nie mogli już doczekać się wprowadzenia Anselma Pasquinę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Kuku. Niedługo później trener Castellónu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 81. minucie na plac gry wszedł Íñigo Muñoz, a murawę opuścił Josep Calavera. W 83. minucie Sergio Cortés został zmieniony przez Pola Gómeza, a za Nahuela Arroyę wszedł na boisko Yeray, co miało wzmocnić jedenastkę UE Llagostera. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Josebę Muguruzę na Alfreda. Zespół Castellónu miał 14 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. Godna podkreślania była świetna praca bramkarza UE Llagostera. Jego postawa na przedpolu uratowała zespół przed porażką. Taki mecz nie zdarza się często. Zachował czyste konto, a rywale oddali aż 10 celnych strzałów. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka UE Llagostera zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Valencia CF Mestalla. Tego samego dnia FC Barcelona Atlètic będzie rywalem drużyny Castellónu w meczu, który odbędzie się w Departamencie centralnym Joan Despím.