Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 12 razy. Drużyna Orihueli wygrała aż siedem razy, zremisowała trzy, a przegrała tylko dwa. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Cases wywołał eksplozję radości wśród kibiców Orihueli, strzelając gola w 15. minucie meczu. To pierwsza bramka tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. W 24. minucie żółtą kartkę dostał Maximiliano Amondarain z drużyny gospodarzy. Zawodnicy gości nawiązali walkę i doprowadzili do remisu jeszcze w pierwszej połowie. W 26. minucie bramkę wyrównującą zdobył César Díaz. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Na osiem minut przed zakończeniem pierwszej połowy arbiter ukarał żółtą kartką Nica Gonzáleza, zawodnika Orihueli. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Orihueli w 60. minucie spotkania, gdy Luis Gilabert strzelił drugiego gola. W 65. minucie Josep Calavera zastąpił Javiego Serrę. W 67. minucie w zespole Orihueli doszło do zmiany. José Carlos wszedł za Javiego Llora. Na 17 minut przed zakończeniem drugiej połowy czerwoną kartkę po drugiej żółtej dostał Maximiliano Amondarain, osłabiając drużynę gospodarzy. Pierwszą żółtą kartkę dostał on w 24. minucie. Trener Castellónu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 76. minucie na plac gry wszedł Íñigo Muñoz, a murawę opuścił Joseba Muguruza. W tej samej minucie Cases został zmieniony przez Pedro Inglésa, co miało wzmocnić zespół Orihueli. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Davida Cubillasa na Raúla Alcainę. A trener Orihueli wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Pitu. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Chechu Flores. W 84. minucie żółtą kartkę obejrzał Jorge Fernández z Castellónu. Drużyna gości otrząsnęła się z chwilowego letargu. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. Na trzy minuty przed zakończeniem spotkania na listę strzelców wpisał się Marc Castells. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w doliczonej pierwszej minucie meczu, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Castellónu: Javiemu Serze i Rafie Gálvezowi. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę zespół Orihueli zawalczy o kolejne punkty w Paternej. Jego przeciwnikiem będzie Valencia CF Mestalla. Tego samego dnia UE Llagostera Costa Brava zagra z drużyną Castellónu na jej terenie.