Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Zespół Pratu wygrał dwa razy, zremisował tyle samo, nie przegrywając żadnego meczu. Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. W 18. minucie Eloi Amagat został zastąpiony przez Jordiego Masó. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Oriolowi Ricarte'owi z Pratu. Była to 41. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Między 51. a 59. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Trener UE Olot postanowił zagrać agresywniej. W 59. minucie zmienił pomocnika José Solera i na pole gry wprowadził napastnika Natalia, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom UE Olot, natomiast zawodnikom gości pokazał trzy. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę zespół UE Olot będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie Villarreal CF II. Natomiast w niedzielę RCD Espanyol Barcelona II zagra z zespołem Pratu na jego terenie.