Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Álvaro González wywołał eksplozję radości wśród kibiców Ebro , zdobywając bramkę w 26. minucie starcia. Między 30. a 43. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Orihueli i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Ebro. Na drugą połowę zespół Orihueli wyszedł w zmienionym składzie, za Pitu, Briana Pallarésa weszli Rodri, Chechu Flores. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu arbiter pokazał kartkę Davidowi Fondzie, piłkarzowi Orihueli. W 71. minucie za Nica Gonzáleza wszedł Antonio Martínez. Drużyna Orihueli ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka Ebro, strzelając kolejnego gola. W tej samej minucie na listę strzelców wpisał się Fran García. Chwilę później trener Ebro postanowił bronić wyniku. W 74. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Jesúsa Rubia wszedł Rafa Parejo, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce Ebro utrzymać prowadzenie. W 88. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Luisa Gilaberta z Orihueli, a w 90. minucie Daniego Palomaresa z drużyny przeciwnej. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-0. Arbiter przyznał dwie żółte kartki zawodnikom Ebro, natomiast piłkarzom Orihueli pokazał pięć. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Ebro zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie UE Llagostera Costa Brava. Natomiast w niedzielę UE Cornellà zagra z drużyną Orihueli na jej terenie.