Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Po pół godzinie gry kartkę obejrzał Luismi Sánchez z zespołu gości. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę drużyna Elche rozpoczęła w zmienionym składzie, za Jeisona Lucumíego, Josana Ferrándeza, Luismiego Sáncheza, Jony'ego Carmonę weszli Lucas Boyé, Omenuke Mfulu, Víctor Rodríguez, Emiliano Rigoni. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W 46. minucie wynik ustalił Lucas Boyé. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Guido Carrillo. W następstwie utraty gola trener La Nucía postanowił zagrać agresywniej. W 56. minucie zmienił pomocnika Javiego Cabezasa i na pole gry wprowadził napastnika Cristiana Fernándeza. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W 57. minucie w jedenastce La Nucía doszło do zmiany. Kevin Toner wszedł za Fernanda Pajarera. W tej samej minucie Fofo został zmieniony przez Damię Sabatera. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał zawodników La Nucía żadną kartką, natomiast piłkarzom gości przyznał jedną żółtą. Zespół La Nucía w drugiej połowie wymienił pięciu graczy. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników.