Był to pojedynek na szczycie tabeli. Zapowiadało się ciekawe starcie, gdyż spotkały się dziewiąty i czwarty zespół Segunda División. Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na pięć meczów drużyna Mirandésu wygrała jeden raz, ale więcej przegrywała, bo aż trzy razy. Jeden mecz zakończył się remisem. W pierwszej połowie nie doszło do żadnych przełomowych wydarzeń w meczu, mimo starań z obu stron. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 50. minucie Gaku Shibasaki został zmieniony przez Rubéna Parda. A kibice Mirandésu nie mogli już doczekać się wprowadzenia Simóna Morena. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Antonio Caballero. W 61. minucie w jedenastce Mirandésu doszło do zmiany. Pacheco wszedł za Erika Jirkę. Chwilę później trener Leganés postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 63. minucie na plac gry wszedł Kevin Bua, a murawę opuścił Javier Avilés. Między 63. a 88. minutą, boisko opuścili zawodnicy Leganés: Juan Muñoz, Sabin Merino, Eraso, na ich miejsce weszli: Robert Ibáñez, Miguel de la Fuente, Luis Perea. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Pabla Martíneza, Crista Gonzáleza zajęli: Naïs Djouahra, Genaro Rodríguez. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła czterech graczy. Natomiast zespół Leganés w drugiej połowie dokonał pięciu zmian. Już w najbliższy poniedziałek jedenastka Leganés zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Malaga Club de Futbol. Tego samego dnia Real Oviedo będzie gościć drużynę Mirandésu.