Jedenastka Castellónu przed meczem zajmowała 20. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się remisem. Już w pierwszych minutach jedenastka Mirandésu próbowała rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę drużyna Castellónu wyszła w zmienionym składzie, za Artura Molinę wszedł Yann Bodiger. Trener Castellónu postanowił zagrać agresywniej. W 58. minucie zmienił pomocnika Marca Mateu i na pole gry wprowadził napastnika Césara Díaza, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie za Carlesa Salvadora wszedł Josep Señé. Dopiero w drugiej połowie Pacheco wywołał eksplozję radości wśród kibiców Mirandésu, zdobywając bramkę w 66. minucie starcia. Asystę zaliczył Víctor Meseguer. Chwilę później trener Mirandésu postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 67. minucie zastąpił zmęczonego Naïsa Djouahrę. Na boisko wszedł Erik Jirka, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Między 70. a 87. minutą, boisko opuścili zawodnicy Castellónu: Luís Gustavo, Javi Moyano, na ich miejsce weszli: Igor Zlatanović, Satrústegui. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Javiego Muñoza, Crista Gonzáleza zajęli: Genaro Rodríguez, Sergio Moreno. Jedyną kartkę w meczu otrzymał Sergio Moreno z Mirandésu. Była to 90. minuta pojedynku. Drużyna Mirandésu była w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał piłkarzy Castellónu żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną żółtą. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił pięciu zawodników. Natomiast jedenastka Mirandésu w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę zespół Mirandésu zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Girona FC. Natomiast 15 lutego CF Fuenlabrada zagra z drużyną Castellónu na jej terenie.