Jedenastka Realu Betis przed meczem zajmowała 22. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą siedem razy. Zespół Mirandésu wygrał dwa razy, zremisował cztery, a przegrał tylko raz. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 57. minucie arbiter pokazał kartkę Víctorowi Gómezowi z Mirandésu. W 63. minucie Eddy Pascual został zastąpiony przez Daniela Torresa. W tej samej minucie trener Realu Betis postanowił skorzystać ze swojego jokera i na plac gry wszedł Cedric Teguia, a murawę opuścił Roman Zozulja. A trener Mirandésu wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Áleksa Lópeza. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Antonio Caballero. Na 19 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia ukarał kartką Cedrica Teguię, piłkarza gospodarzy. W 73. minucie w jedenastce Mirandésu doszło do zmiany. Naïs Djouahra wszedł za Mohameda Ezzarfaniego. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Realu Betis w 83. minucie spotkania, gdy Ortuño strzelił pierwszego gola. Przy strzeleniu gola asystował Álvaro Jiménez. W 85. minucie Manu Fuster został zmieniony przez Tanę, a w pierwszej minucie doliczonego czasu starcia za Ortuña wszedł na boisko Ivan Kecojević, co miało wzmocnić jedenastkę Realu Betis. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Javiego Muñoza na Maria Barca. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Drużyna Realu Betis w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższą środę drużyna Mirandésu rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie CD Tenerife. Natomiast 26 kwietnia Rayo Vallecano będzie przeciwnikiem jedenastki Realu Betis w meczu, który odbędzie się w Madrycie.