Było to starcie zespołów broniących się przed spadkiem. Grała ze sobą 22. i 20. jedenastka Segunda División. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 spotkań drużyna Castellónu wygrała trzy razy, ale więcej przegrywała, bo cztery razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Już w pierwszej połowie drużyna Realu Betis mogła mogła ustawić przebieg meczu ale nie wykorzystała stuprocentowej sytuacji. W 18. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr, ale bramkarz wykazał się świetną interwencją broniąc strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystała jedenastka Realu Betis. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Real Betis: Romanowi Zozuli w 28. i Danielowi Torresowi w 39. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 61. minucie David Cubillas został zastąpiony przez Luísa Gustava. Dopiero w drugiej połowie Jorge Fernández wywołał eksplozję radości wśród kibiców Castellónu, zdobywając bramkę w 63. minucie starcia. Bramka padła po podaniu Yanna Bodigera. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia przyznał Jorge Fernándezowi z zespołu gości. Była to 66. minuta pojedynku. W 67. minucie Daniel Torres został zmieniony przez Pape'a Diamankę, a za Romana Zozulję wszedł na boisko Diego Vargas, co miało wzmocnić drużynę Realu Betis. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jorge Fernándeza na Carlesa Salvadora. Trener Realu Betis postanowił zagrać agresywniej. W 75. minucie zmienił pomocnika Álvara Jiméneza i na pole gry wprowadził napastnika Cedrica Teguię. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 82. minucie Yann Bodiger został zmieniony przez Soriana, a za Jamellego wszedł na boisko Rene Krhin, co miało wzmocnić zespół Castellónu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Eddego Pascuala na Tanę. Przewaga jedenastki Realu Betis w posiadaniu piłki była ogromna (66 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter pokazał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a zawodnikom Castellónu przyznał jedną. Oba zespoły dokonały po cztery zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna Castellónu zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Real Oviedo. Natomiast w niedzielę RCD Espanyol Barcelona zagra z jedenastką Realu Betis na jej terenie.