Barcelona broniła Superpucharu wywalczonego również na saudyjskiej ziemi przed rokiem. Drużyna jest jednak cieniem samej siebie z tamtego okresu. W starciu z Realem Madryt nie potrafiła nawiązać równorzędnej walki. - Czuję rozczarowanie, ogromny smutek. Ta porażka uderza w nas bardzo gorzko. Szkoda, bo mieliśmy duże nadzieje przed tym meczem. Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie - oznajmił Xavi Hernandez na pomeczowej konferencji prasowej. El Clasico dla Realu. Barcelona pogrążona. Vinicius przyćmił Lewandowskiego Barcelona wróci silniejsza? Wiara Xaviego w drużynę pozostaje niezłomna - Tym razem nie wiedzieliśmy, jak zatrzymać ofensywę Realu. Rok temu mieliśmy najlepszą twarz, a w tym roku pokazaliśmy najgorszą. Przepraszam za to naszych fanów. Co dalej? Przeżyłem w karierze bardzo ciężkie porażki i zawsze drużyna się podnosiła. "Barça" też wróci - zapewnił. Z jego słów wynika niezbicie, że nie zamierza rezygnować z posady. - Mam nadzieję, że ta porażka pomoże nam teraz grać lepiej. To będą ciężkie dni, w których przyjmiemy wiele krytyki, ale musimy się z tym pogodzić. Dzisiaj nie sprostaliśmy temu, czym jest Superpuchar i temu, czym jest nasz klub - dodał górnolotnie. Jawna prowokacja. Co "Vini" pokazał w stronę ławki Barcelony? Tego kamery nie wychwyciły - Gratuluję Realowi, który jest dzisiaj po prostu zwycięzcą - zakończył 43-letni szkoleniowiec. Najbliższa okazja do częściowej rehabilitacji nadarzy się w czwartek. W 1/8 finału Pucharu Króla kataloński zespół zmierzy się z III-ligową Salamancą.