Od 20 grudnia FC Barcelona rozegrała cztery oficjalne spotkania - i czterokrotnie zwyciężała, ale jeśli zagłębić się mocniej w temat widać będzie od razu, że mecze te kosztowały kibiców "Dumy Katalonii" nieco nerwów. W starciu z bardzo słabą w tym sezonie Almerią skończyło się na 3:2 - a decydującego gola Sergi Roberto zdobył dopiero w 83. minucie. Później "Barca" wygrała z Las Palmas 2:1 dzięki karnemu Gundogana z 93. minuty, a następnie zatriumfowała nad czwartoligowym Barbastro... 3:2, również po pewnych męczarniach. Nieco inaczej sprawa wyglądała w przypadku potyczki z Osasuną. Przykra wieść dla Lewandowskiego i spółki. Taka sytuacja przed "El Clasico" Robert Lewandowski z golem przeciwko Osasunie. Koledzy z Barcelony na moment zamarli W wygranym 2:0 meczu również mieliśmy do czynienia z późnym golem (Lamine Yamal, 93. minuta), ale trzeba przy tym wspomnieć, że "Blaugrana" na prowadzeniu była już od 59. minuty, kiedy to do siatki trafił nie kto inny jak Robert Lewandowski: Co ciekawe po sieci krąży nagranie prezentujące, co działo się za linią boczną w momencie, gdy "Lewy" dochodził do sytuacji strzeleckiej - kamera uchwyciła napięcie na twarzach Joao Felixa, Pedriego czy trenera Sergio Alegre oraz późniejszą eksplozję radości zapoczątkowaną przez Fermina Lopeza: Morawiecki spytany wprost o premie dla piłkarzy za MŚ. Jasna odpowiedź Superpuchar Hiszpanii. "El Clasico" w wielkim finale, kiedy mecz Real Madryt - FC Barcelona? Wszyscy w drużynie FCB bez wątpienia liczą na to, że Lewandowski podtrzyma swoją dobrą passę i zdobędzie bramkę również w niedzielnym finale Superpucharu - o godz. 20.00 rywalem podopiecznych Xaviego Hernandeza będzie nie kto inny, jak Real Madryt. Napięcie będzie więc gigantyczne... Nieco później, 18 stycznia, FC Barcelona zagra z Unionistas de Salamanca CF w Pucharze Króla, a potem mistrzów Hiszpanii czeka seria ciekawych starć w Primera Division - kolejno z Realem Betis, Villarrealem i Osasuną, co można uznać za swoisty "rewanż".