Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 29. minucie Konstantinos Apostolakis został zastąpiony przez Dimitriosa Kourmpelisa. W tej samej minucie jedyną bramkę meczu zdobył Giorgos Pamlidis dla jedenastki PAS Giannina. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego trzecie trafienie w sezonie. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter przyznał Sandiemu Križmanowi z PAS Giannina. Była to 43. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny PAS Giannina. Drugą połowę jedenastka Panathinaikosu Ateny (”Koniczynki”) rozpoczęła w zmienionym składzie, za Uffe Manicha wszedł Juan Perea. W 68. minucie w zespole PAS Giannina doszło do zmiany. Jean-Baptiste Leo wszedł za Sandiego Križmana. Między 72. a 82. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom PAS Giannina i jedną drużynie przeciwnej. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie ”Koniczynek” doszło do zmiany. Ioannis Bouzoukis wszedł za Tasosa Chatzigiovanisa. Po chwili trener PAS Giannina postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 84. minucie zastąpił zmęczonego Giorgosa Xydasa. Na boisko wszedł Angelos Liasos, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 90. minucie kartkami zostali ukarani Alexis Apostolopoulos z PAS Giannina i Ghayas Zahid, Christos Donis z jedenastki gości. W drugiej połowie nie padły gole. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze gospodarzy obejrzeli w meczu cztery żółte kartki, a ich przeciwnicy trzy. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Natomiast jedenastka ”Koniczynek” wykorzystała wszystkie zmiany. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 15 stycznia w Atenach. Strata Panathinaikosu Ateny wciąż jest do odrobienia.