Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 63 mecze jedenastka AEK Ateny wygrała 29 razy i zanotowała 22 porażki oraz 12 remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Między 26. a 43. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom AEK Ateny i jedną drużynie przeciwnej. Tuż przed końcem pierwszej połowy jedynego gola meczu strzelił Chuba Akpom dla zespołu PAOK Saloniki. Bramka padła w tej samej minucie. To pierwsza bramka tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny PAOK Saloniki. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w zespole PAOK Saloniki doszło do zmiany. Dimitris Limnios wszedł za Léo Jabę. W 67. minucie arbiter pokazał kartkę Ezequielowi Poncemu, piłkarzowi AEK Ateny. W 71. minucie Anastasios Bakasetas zastąpił Rodriga Gala. Kibice AEK Ateny nie mogli już doczekać się wprowadzenia Lucasa Boyégo. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Nenad Krstičić. Trenerzy obu drużyn postanowili odświeżyć składy w 80. minucie, w drużynie PAOK Saloniki za Dimitrisa Pelkasa wszedł Sergio Oliveira, a w jedenastce AEK Ateny Michalis Bakakis zmienił Konstantinosa Galanopoulos. Niedługo później trener PAOK Saloniki postanowił bronić wyniku. W trzeciej minucie doliczonego czasu meczu postawił na defensywę. Za pomocnika Diego Biseswara wszedł Sverrir Ingason, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi PAOK Saloniki utrzymać prowadzenie. Cztery minuty później sędzia wręczył kartkę Rodrigowi Galowi z jedenastki gości. W drugiej połowie nie padły gole. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy pięć. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.