Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Drużyna Panaitolikos GFS wygrała dwa razy, zremisowała raz, a przegrała tylko raz. Od pierwszych minut drużyna Panaitolikos GFS zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony zespołu G.A.SU Ialysos 1948 była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Panaitolikos GFS w 21. minucie spotkania, gdy Rasmus Sjöstedt strzelił pierwszego gola. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Panaitolikos GFS. Na drugą połowę drużyna G.A.SU Ialysos 1948 wyszła w zmienionym składzie, za Vangelisa Reklitisa wszedł Fiorilo Gelaj. W 51. minucie Theodoros Tripotseris został zastąpiony przez Serginha. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół Panaitolikos GFS, zdobywając kolejną bramkę. W 53. minucie zmusił do kapitulacji bramkarza Dálcio. Trzeba było trochę poczekać, aby Joan Román wywołał eksplozję radości wśród kibiców Panaitolikos GFS, strzelając kolejnego gola w 85. minucie pojedynku. W ostatnich minutach spotkania na boisku emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. Na dwie minuty przed zakończeniem spotkania na listę strzelców wpisał się Aymen Tahar. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 0-4. Drużyna Panaitolikos GFS była w posiadaniu piłki przez 66 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym pojedynku. Arbiter nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 4 grudnia. Dużo szczęścia będzie potrzebował G.A.S Ialysos 1948, żeby zniwelować straty z pierwszego spotkania, ale w piłce nie takie rzeczy się zdarzały.