Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi drużynami. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W siódmej minucie arbiter pokazał kartkę Giorgosowi Tsompanellisowi, piłkarzowi Aiolikosu. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników PAS Lamia w 15. minucie spotkania, gdy Lazar Romanić strzelił pierwszego gola. W 27. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Konstantinosa Kritikos z Aiolikosu, a w 38. minucie Vasiliosa Pliatsikasa z drużyny przeciwnej. Zespół Aiolikosu ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna PAS Lamia, zdobywając kolejną bramkę. W ostatniej minucie pierwszej połowy zmusił do kapitulacji bramkarza Tyronne. Jedyną kartkę w drugiej połowie arbiter pokazał Tyronne'owi z PAS Lamia. Była to 54. minuta starcia. W 58. minucie Fivos Tsipas został zastąpiony przez Arisa Lamprakisa. Niedługo później trener Aiolikosu postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 69. minucie zastąpił zmęczonego Giorgosa Tsompanellisa. Na boisko wszedł Nikolaos Lazaridis, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Trzeba było trochę poczekać, aby Manolis Saliakas wywołał eksplozję radości wśród kibiców PAS Lamia, strzelając kolejnego gola w 70. minucie pojedynku. W 75. minucie Vasilios Pliatsikas został zmieniony przez Konstantinosa Nikolopoulos, co miało wzmocnić zespół PAS Lamia. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Panagiotisa Katsikisa na Vasilisa Parelisa. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 0-3. Jedenastka PAS Lamia była w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym starcie. Piłkarze obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 4 grudnia. Dużo szczęścia będzie potrzebował Aiolikos, żeby zniwelować straty z pierwszego spotkania, ale w piłce nie takie rzeczy się zdarzały.